Męczarnie Polaków z Nową Zelandią. Dobry był tylko wynik
Reprezentacja Polski wygrała w meczu towarzyskim z Nową Zelandią 1:0. Wynik był lepszy niż występ biało-czerwonych.
Polacy próbowali grać aktywnie, ale robili to głównie indywidualnymi zrywami. Widoczny był ustawiony na lewym wahadle Michał Skóraś, który już w 12. minucie oddał groźny strzał w kierunku bramki. Później po jego akcji uderzał Sebastian Szymański, ale został zablokowany.
Goście byli groźni, prowokowali zamieszanie w eksperymentalnie zestawionej polskiej obronie. W 20. minucie po niepewnej interwencji Tomasza Kędziory strzelał Ben Waine, ale trafił w jednego z naszych zawodników. Jeszcze groźniej było chwilę później. Po centrze z rzutu wolnego zakotłowało się pod bramką Bartłomieja Drągowskiego, który błysnął intuicyjną paradą.
Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym gorzej wyglądała gra Polaków. Gra naszej drużyny się nie kleiła, brakowało tempa, dokładności. Mimo tego biało-czerwoni mogli strzelić gola. W 40. minucie w pole karne wpadł Skóraś, ale jego mocny strzał obronił Alex Paulsen.
Urban w przerwie dokonał czterech zmian. Na boisku zameldowali się Kamil Grabara, Paweł Wszołek, Jakub Kiwior i Karol Świderski. Opuścili je Bartłomiej Drągowski, Przemysław Wiśniewski, Sebastian Szymański i kontuzjowany Przemysław Frankowski.
Polacy z werwą zaczęli drugą połowę. Prowadzenie objęli w 50. minucie. Piotr Zieliński rozrzucił akcję do Pawła Wszołka, dostał podanie zwrotne, w polu karnym zakręcił obrońcą i zapakował piłkę pod poprzeczkę. Piękny gol!
Biało-czerwoni grali lepiej. W 64. minucie szansę miał Świderski, który strzelał z powietrza. Piłka przeleciała jednak nad okienkiem bramki Nowej Zelandii.
Polacy szukali okazji do zdobycia kolejnego gola. W polu karnym Nowej Zelandii brakowało im dokładności i lepszych decyzji. Gra była jednak pod kontrolą naszej drużyny. Grabara nudził się w bramce.
W końcówce działo się już niewiele. Wypada odnotować reprezentacyjny debiut Arkadiusza Pyrki. Na boisku zobaczyliśmy też największą gwiazdę Nowej Zelandii, czyli Chrisa Wooda.
Polacy kolejny mecz rozegrają w niedzielę. Zagrają o punkty z reprezentacją Litwy.