Media: Afera tortowa w Rakowie. Dlatego Brunes obraził się na Papszuna

Jonatan Brunes nie zagra w rewanżowym meczu Rakowa z Maccabi Hajfa. Marcin Borzęcki twierdzi, że Norweg obraził się na Marka Papszuna.
Brunes nie zagrał już w pierwszym spotkaniu z Maccabi. Przed rewanżem wicemistrzowie Polski podali, że Norweg nadal narzeka na złe samopoczucie i nie czuje się gotowy do gry. Jednocześnie pogroził 25-latkowi palcem.
- Klub przypomina, że kontrakt piłkarza jest ważny do czerwca 2028 roku, a Raków w pełni wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Klub informuje również, że zawodnik nie jest i nie będzie na sprzedaż w obecnym oknie transferowym - podkreślał Raków.
Marcin Borzęcki w Kanale Sportowym stwierdził, że Brunesowi od dawna było nie po drodze z Markiem Papszunem. Wybuch, do którego doszło przed meczem z Maccabi, miało spowodować błahe z pozoru zdarzenie.
- W kuluarach chodzą informacje, że w Rakowie panuje afera tortowa. W dniu pierwszego meczu z Maccabi Brunes miał 25. urodziny. Piłkarze postanowili przynieść dla niego tort. Strasznie wściekł się o to trener Papszun, powiedział, że to nie jest czas na takie zabawy; że trzeba się skupić na meczu. Brunes się obraził. Wyszedł na trening, kopnął piłkę, powiedział, że odczuł ból i że nie zagra - powiedział Borzęcki w Kanale Sportowym.
- Papszun i Brunes nie kochają się. Nie chodzi tylko o sam tort, te relacje były napięte od dłuższego czasu. Czara goryczy się przelała - dodał dziennikarz.
W czwartek Raków bez Brunesa spróbuje odrobić straty z pierwszego meczu z Maccabi w Lidze Konferencji. W Częstochowie przegrał 0:1.