Media: "Kulesza wódką załatwia wszystko". Tak balują działacze PZPN

Media: "Kulesza wódką załatwia wszystko". Tak balują działacze PZPN
Piotr Matusewicz / pressfocus
Portal Goniec.pl opisał sposób funkcjonowania PZPN z Cezarym Kuleszą na czele. Z jego informacji wynika, że wódka w federacji leje się strumieniami, a działacze nie przepuszczą żadnej okazji, by się upić.
Materiał Gońca jest szokujący. Według portalu istnieją nagrania, na których zarejestrowano zakrapiane alkoholem biesiady działaczy PZPN i polityków PiS. Jedna z imprez odbyła się w mieszkaniu skompromitowanego posła Łukasza Mejzy. Polityk miał być wówczas wiceministrem sportu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Poza Mejzą na nagraniach widać ówczesnego ministra sportu Kamila Bortniczuka, Cezarego Kuleszę i kilka innych osób.
- Aż trudno w to uwierzyć, ale politycy Zjednoczonej Prawicy, z działaczami PZPN, w kółeczku, przytuleni do siebie, trzymają się rękami w pasie i śpiewają… ulubioną religijną pieśń Jana Pawła II, czyli „Barkę” - pisze Goniec.
Według niego po nagranych osobach widać upojenie alkoholem. O tym, że atmosfera była frywolna, świadczą nie tylko śpiewy, ale też... bokserski sparing Mejzy z Kuleszą.
- Mejza zaczął się przechwalać, że trenuje boks, więc Czarek rzucił do niego: „chodź, zobaczymy co potrafisz”. Czarek był szybszy i sprawniejszy. Gdy Mejza odsłonił się, to strzelił mu plaskacza na twarz. To była taka zabawa - mówi informator Gońca.
Według portalu alkohol to nieodłączny punkt kadencji Kuleszy, a sprawa jest znacznie poważniejsza niż impreza z przedstawicielami byłej władzy. Lał się strumieniami już w 2021 roku, gdy ten pierwszy raz został prezesem PZPN. Jego kampania miała polegać na spotkaniach przy wódce w wąskim gronie. Część libacji miała się odbyć w Hotelu Atlanta w Starym Jeżewie, który należy do Kulesza.
- To modus operandi Czarka – wódką załatwia wszystko. Stara szkoła. Czarek był w tym doskonały, zresztą idealnie wpasowuje się w gusta działaczy - przekonuje informator Gońca.
Alkohol lał się strumieniami także przy okazji meczów reprezentacji Polski. Na Meczyki.pl opisywaliśmy, że związek wysłał wódkę i kabanosy na mistrzostwa świata do Kataru w przesyłce dyplomatycznej. Za wydzielanie trunków działaczom miał być odpowiedzialny sam Kulesza. Goniec dodaje, że w związku z alkoholem lub jego brakiem miało dochodzić do awantur. Impreza w jednym z pawilonów, który był do dyspozycji PZPN, miała trwać cały czas.
Za kadencji Kuleszy miało dochodzić do pijackich ekscesów także przy okazji wyjazdów na mecze do Andory, Czech, Mołdawii czy na Wyspy Owcze. Podczas niektórych członkowie związkowej delegacji ubrani w dresy kadry mieli chodzić po mieście i się upijać.
Standardowy wyjazd działaczy na mecz kadry ma trwać trzy dni. Osoba, która zna realia takich wypraw, mówi, że to "jedna, wielka trzydniowa libacja". Program wyjazdu jest podobno tak zorganizowany, żeby można pić od rana do wieczora.
Sam Kulesza miał być kompletnie pijany podczas meczu Polski z Albanią w eliminacjach do EURO 2024. Według świadków prezes PZPN nie panował nad swoim zachowaniem.
- W przewie tego meczu był już tak pijany, że tracił kontakt z rzeczywistością i nie wyszedł na trybuny. Zaczepiał kobiety, gadał głupoty, kogoś klepnął, wieszał się na szyi Daniela Obajtka i mówił, że go kocha. Po meczu był wyprowadzany siłą z loży. Wiceprezesi mówili mu: „Czarek wychodzimy teraz, dla twojego dobra”, a on zaczął krzyczeć: „Bez Andrzeja nie wychodzę!” – twierdzi informator Gońca.
Zachowanie Kuleszy wywołało szok, bo na meczu był obecny... prezydent Andrzej Duda. Prezesowi PZPN chodziło jednak podobno nie o niego, lecz innego działacza związku.
PZPN przesłał do Gońcowi oświadczenie. Odcina się od wszystkich zarzutów przedstawionych przez portal. Twierdzi, że to pomówienia i insynuacje.
Bartosz - Wlaźlak
Bartosz Wlaźlak02 Jul · 12:20
Źródło: goniec.pl

Przeczytaj również