Media: Polski klub chciał piłkarza La Liga. Niedawno kosztował 10 mln euro
Letnie okno transferowe było niesamowite z perspektywy polskich klubów. Jak się okazuje, głośnych ruchów mogło być znacznie więcej. Na radarze Zagłębia Lubin wylądował zawodnik z La Liga.
Podczas tegorocznego okna transferowego do Polski trafiło mnóstwo głośnych nazwisk. Szeregi PKO BP Ekstraklasy wzmocnili m.in. Kacper Urbański, Luis Palma, Kamil Piątkowski, Alex Pozo, Sam Greenwood, Andi Zeqiri, Damian Szymański, Karol Struski czy Mileta Rajović.
Polskie kluby biły rekord za rekordem. Ciekawy ruch, do którego ostatecznie nie doszło, mógł wydarzyć się w Zagłębiu Lubin.
Jak informuje Daniel Sobis z Eleven Sports, pod obserwacją "Miedziowych" wylądował Carlos Fernandez. 29-latek był bardzo blisko przenosin do PKO BP Ekstraklasy na zasadzie rocznego wypożyczenia.
Rozmowy na temat sprowadzenia napastnika Realu Sociedad finalnie zakończyły się jednak fiaskiem. Atakujący faktycznie zmienił otoczenie, lecz został w Hiszpanii i wzmocnił szeregi drugoligowego Mirandes.
Wygląda na to, że zejście poziom niżej było z perspektywy Fernandeza strzałem w dziesiątkę. Do tej pory rozegrał on trzy spotkania, zdobył w nich dwie bramki oraz powiększył swój dorobek o asystę.
Co ciekawe, jeszcze w 2021 roku były reprezentant Hiszpanii do lat 21 zamieniał Sevillę na Real Sociedad za naprawdę spore pieniądze. Klub z Kraju Basków płacił za niego aż 10 mln euro.