Media: Real Madryt widzi zagrożenie w transferze Kyliana Mbappe. Ma bardzo istotny powód
Real Madryt z dystansu obserwuje ostatnie zamieszanie wokół Kyliana Mbappe. "Marca" twierdzi, że klub ma pewne obawy związane z ewentualnym pozyskaniem francuskiego gwiazdora.
Kontrakt Mbappe z PSG obowiązuje jeszcze tylko przez rok. Piłkarz deklaruje, że chce wypełnić umowę. Później - jak się wydaje - zamierza zmienić pracodawcę na zasadzie wolnego transferu.
Choć 25-latek jeszcze przez rok ma grać na Parc des Princes, to nie unika kąśliwych uwag w stosunku do swojego klubu. Duże zamieszanie wywołały jego słowa o "szklanym suficie" wiszącym nad PSG czy o tym, że gra w Paryżu nie pomaga jego reputacji.
Real, z którym Mbappe jest łączony, ogląda tę operę mydlaną ze spokojem. "Marca" twierdzi, że hiszpański klub nie utrzymuje obecnie żadnych kontaktów z otoczeniem Mbappe i PSG.
- Rok, który pozostaje do końca kontraktu Francuza, to idealny argument, by kontynuować taktyczne oczekiwanie. Nasser Al-Khelaifi zdaje sobie sprawę, że cena Mbappe z każdym dniem spada - komentuje hiszpański dziennik.
Szef PSG zapowiedział, że jeśli Mbappe nie przedłuży kontraktu, to będzie musiał pożegnać się z klubem. Nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób chciałby go zmusić do odejścia.
"Marca" twierdzi, że ewentualny transfer Mbappe już tego lata pochłonąłby ponad 400 mln euro. W tę sumę wliczono nie tylko kwotę odstępnego, ale też płatności na rzecz piłkarza. Real nie planuje wydawania tak dużych pieniędzy.
W Madrycie dostrzegają też pewne zagrożenie związane z pozyskaniem Mbappe. W klubie obawiają się, że pojawienie się Francuza mogłoby zdestabilizować sytuację w szatni. Z dwóch powodów: pieniędzy, które miałyby zostać na niego wydane, oraz jego ostatniego zachowania. Nie ma bowiem gwarancji, że wybryki czy wypowiedzi, na które pozwala sobie w ostatnich dniach, nie powtórzyłyby się w Realu.