Miał odejść z Realu Madryt i nagle stało się to. Zwrot akcji za zwrotem akcji
Dani Ceballos był blisko opuszczenia Realu Madryt. Ostatnie godziny okazały się jednak szalone i wywróciły wszystko do góry nogami.
Kontrakt Daniego Ceballosa z Realem obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Mimo tego "Królewscy" nie zamierzali stawać na drodze do transferu reprezentanta Hiszpanii.
Po środkowego pomocnika ruszyła Olympique Marsylia. Francuzi szybko dogadali się z przedstawicielami LaLiga, a dopięcie transakcji wydawało się kwestią czasu. Czekano jedynie na podpis pomocnika.
Ten jednak nigdy nie został złożony. Ceballos miał wycofać się z porozumienia ze względów finansowych. Niedługo później pojawiły się zaś spekulacje, że 29-latek może wrócić do Realu Betis.
Zanim ligowi rywale "Królewskich" zdążyli na poważnie wejść do akcji, to klub z Santiago Bernabeu postanowił zareagować. MARCA poinformowała, że madrytczycy uznali, że szkoda czasu na kolejną sagę z udziałem Ceballosa.
Na ten moment wszystko wskazuje na to, że żadnego transferu nie będzie. Zawodnik ma zostać w drużynie Xabiego Alonso, ale nie może liczyć na pierwszoplanowe role.
W Marsylii nie kryją rozczarowania przebiegiem negocjacji. Francuzi nie są przy tym źli na Real Madryt.
- Jesteśmy naprawdę bardzo zmęczeni. Real, jak zawsze, zachował się wspaniale - stwierdził Pablo Longoria, cytowany przez MARCĘ.
Ceballos jest zawodnikiem "Królewskich" od 2017 roku. Środkowy pomocnik wystąpił łącznie w 194 meczach, zdobył siedem bramek i zanotował 16 asyst.