Cracovia. Michał Probierz: Mogą nas nazywać "Dośrodkovia". Po zwycięstwie pier***nę sobie whisky
Cracovia wygrała z Lechią 3:2 w finale Pucharu Polski. - Graliśmy z sercem - cieszył się po spotkaniu Michał Probierz.
Mecz miał bardzo dramatyczny przebieg. Choć Cracovia dwa razy przegrywała, to za każdym razem potrafiła doprowadzić do wyrównania. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliła w dogrywce. Decydującego gola dla "Pasów" strzelił wtedy Mateusz Wdowiak. Tym samym Cracovia zdobyła pierwsze trofeum od 72 lat.
- Zaczęliśmy bardzo nerwowo, mieliśmy wiele strat. Lechia analizowała nasze mecze, ustawiła się nieco inaczej. Zabezpieczała boki, dała tam bardziej defensywnych zawodników i wiedzieliśmy, że możemy mieć problem. Ale po to Profesor [Janusz Filipiak - przyp. rep.] płaci trenerowi, żeby w przerwie coś zmienić i po przerwie byliśmy inną drużyna. Wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia - komentował Probierz.
Cracovia potrafiła narzucić rywalom swój sposób gry. Wszystkie gole strzeliła po centrach z bocznych stref boiska.
- Mogą nas nazywać "Dośrodkovia", nie wszystkim się to może podobać, ale byliśmy skuteczni. Mogę pogratulować drużynie. Graliśmy z sercem. Rafa Lopes grał z urazem - takich piłkarzy trzeba tym bardziej cenić - podsumował Probierz.
Dziennikarze na konferencji prasowej pytali trenera Cracovii o to, w jaki sposób zamierza świętować sukces.
- Na Legii kiedyś powiedziałem, że pier***nę sobie whisky. Zrobię to teraz. Zapalę też cygaro - odpowiedział Probierz.