"Mogę w spokoju umrzeć". Sergio Ramos znów zagrał dla Sevilli. Czekał na to 18 lat

Sergio Ramos znów zagrał w barwach Sevilli. Doświadczony stoper nie ukrywał, że był poruszony tym faktem.
Powrót Ramosa do Sevilli był niespodziewany. Latem Hiszpan miał wiele lepszych finansowo ofert. Zdecydował się jednak na grę dla klubu, w którym się wychował.
Ramos wystąpił meczu Sevilli z Las Palmas. Być może jego powrót natchnął drużynę do odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie. Było 1:0.
Dla 37-latka był to pierwszy mecz w barwach Sevilli od... 28 sierpnia 2005 roku. Nie krył, że to dla niego duże przeżycie.
- To było bardzo ekscytujące, wyjątkowe. Nie da się opisać tego słowami. Czy jest lepszy sposób na uczczenie powrotu od zwycięstwa? Miejmy nadzieję, że to początek naszej dobrej passy - powiedział Ramos.
- Teraz mogę w spokoju umrzeć - podsumował swój powrót do Sevilli były reprezentant Hiszpanii.
Ramos latem długo pozostawał bez klubu. Można było zatem mieć wątpliwości związane z jego formą.
- Zagrałem pierwszy raz po trzech miesiącach przerwy. Potrzebuję regularnych występów. Nie czułem się niesamowicie, ale całkiem nieźle - podsumował doświadczony stoper.
Sevilla dzięki zwycięstwu podskoczyła nieco w tabeli. Zajmuje teraz siedemnaste miejsce. W środę zagra w Lidze Mistrzów z Lens.