"Można iść do domu". Dobrasz wypunktował Lecha, oto główny problem
Lech Poznań został rozbity przez Cracovię (4:1) w swoim pierwszym meczu nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Wstydliwą porażkę mistrza Polski trafnie podsumował Dawid Dobrasz w programie Meczyki.
Od falstartu rozpoczął się nowy sezon PKO BP Ekstraklasy z perspektywy Lecha Poznań. W piątek musiał on uznać wyższość Cracovii (1:4).
Na listę strzelców po stronie "Pasów" wpisali się Filip Stojilković, Ajdin Hasić (dwukrotnie) i Martin Minchev. Bramkę honorową dla Lecha zdobył Mikael Ishak. Finalnie nie dało to jednak punktów.
Spotkanie rozgrywane przy Bułgarskiej odbyło się w trudnych okolicznościach. Z powodu kontuzji poza kadrą znaleźli się m.in. Afonso Sousa, Daniel Hakans, Patrik Walemark czy Radosław Murawski.
W trakcie meczu we znaki dały się też błędy indywidualne, co w programie Meczyki podsumował Dawid Dobrasz. Jak podkreślił, jeśli "Kolejorz" straci bramkę, mało realne jest, że zdoła odrobić straty.
- Nie ma indywidualności, nie ma defensywy. Lech wygląda na drużynę rozsypaną. Piłkarze popełniają błędy, które nie przystają Lechowi. (...) Gdy Lech traci gola, to w zasadzie można iść do domu, bo za wiele już nie stracisz - powiedział dziennikarz Meczyki.pl.
Szansa powrotu na zwycięską ścieżkę w lidze nadarzy się już 26 lipca. W kolejnym meczu PKO BP Ekstraklasy piłkarze Lecha zagrają z Lechią Gdańsk.
Oglądaj Piłkarski Salon na kanale Meczyki:
