"My jesteśmy beznadziejni, k***a". Grzech tego nie znać [WIDEO]

"My jesteśmy beznadziejni, k***a". Grzech tego nie znać [WIDEO]
Źródło: Flota Świnoujście / materiały prasowe
Minęło już ponad 15 lat od czasu udzielenia jednego z najbardziej ikonicznych wywiadów w historii polskiego futbolu. Grzegorz Skwara w bezwzględny, a miejscami nieparlamentarny sposób, podsumował nieudany występ Rakowa Częstochowa w meczu o awans do II ligi.
Trudno uwierzyć, że niedawny mistrz Polski, Raków Częstochowa, jeszcze niedawno wałęsał się po niższych ligach. "Medaliki" długo rywalizowały na trzecim poziomie rozgrywkowym. Szansa na przełom pojawiła się jednak pod koniec sezonu 2007/2008. Klub mógł wywalczyć awans na zaplecze Ekstraklasy, gdyby wygrał z Arką Nowa Sól, a GKP Gorzów nie zwyciężyłby z Rozwojem Katowice.
Dalsza część tekstu pod wideo
Choć drugi z warunków został spełniony, Raków przegrał decydujące spotkanie po dramatycznej końcówce, choć prowadził 2:0 po 21 minutach. Gole strzelili Grzegorz Skwara i Piotr Trepka. Szybko do kontaktu doprowadził jednak Tomasz Romaniuk. Gra "Medalików" posypała się po 83. minucie. Romaniuk i Krzysztof Rośmiarek ustalili rezultat na 2:3.
Po ostatnim gwizdku zarówno władze, jak i gracze oraz kibice Rakowa nie kryli rozgoryczenia. Sławomir Malinowski i Beata Bielecka, prezes i wiceprezes, podali się do dymisji. Kapitan drużyny, Grzegorz Cyruliński, mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą wprost: "zagraliśmy jak frajerzy". Do historii przeszedł jednak pomeczowy wywiad innego piłkarza, Grzegorza Skwary.
- Zgadza się, no, jesteśmy dziadami, no. Niech pan zapyta bramkarza, niech pan zapyta Tomasza Foszmańczyka, niech pan zapyta tych innych, k***a, naszych chłopaków, co, k***a, zrobili. Nie chce mi się, bo jestem tak zdenerwowany, że po prostu mnie rozsadza i nie mogę powstrzymać emocji. Ale takie, k***a, zagrania, jak my prezentujemy, to się nie mieści w pale, żeby, k***a... Ta liga nam się nie należała, po tym, co dzisiaj tutaj było. I brawo dla Gorzowa - mówił zdobywca pierwszej bramki.
- Gorzów awansował zasłużenie, bo my nie umiemy grać w piłkę. Zasłużenie, no, nam się nawet nie należy drugie miejsce. My jesteśmy beznadziejni, k***a... i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję bardzo - dorzucił zawodnik w rozmowie z Maciejem Noskowiczem z Radia Zachód.
W kolejnym sezonie Raków ostatecznie zagrał w II lidze. Stało się to jednak nie ze względu na awans, a zmianę nazewnictwa niższych szczebli. Tak czy siak, zespół wciąż nie mógł jednak odbić się od trzeciego poziomu rozgrywkowego. Udało się to dopiero w 2017 roku. Dalszy ciąg tej historii już znamy. "Medaliki" po dwóch sezonach awansowały do elity, a w 2023 roku zostały mistrzem Polski.
A dalsze losy Skwary? Po nieudanym sezonie pomocnik wybrał nadmorski kierunek. W kolejnych latach grał m.in. dla Eintrachtu Ahlbeck, Kotwicy Kołobrzeg czy Inselu Usedom. Przez długi czas reprezentował barwy Floty Świnoujście, gdzie zakończył karierę w 2019 roku. Niedawno został pierwszym trenerem "Wyspiarzy". W przyszłym sezonie znów powalczy o awans. Tym razem w innej roli.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler12 Jul 2024 · 08:10
Źródło: 90minut.pl / Gazeta Wyborcza / YouTube

Przeczytaj również