Napoli. Najnowsze informacje ws. transferu Arkadiusza Milika. Media nakreśliły prawdopodobny scenariusz

Co dalej z Arkadiuszem Milikiem? Media nakreśliły prawdopodobny scenariusz
ph.FAB / Shutterstock.com
Kolejne źródła potwierdzają, że Arkadiusz Milik nie zmieni barw klubowych w tym okienku transferowym. O sytuacji Polaka informują włoskie i polskie media.
Saga transferowa z udziałem Arkadiusza Milika prawdopodobnie będzie historią bez happy endu. Polak w ostatnich miesiącach był łączony z wieloma klubami, ale żadne z doniesień nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dziennikarze widzieli napastnika w Juventusie, AS Romie, Tottenhamie, Evertonie, Valencii czy Fiorentinie. Obecnie Milik nie jest blisko porozumienia z żadnym z tych klubów. Niektóre z opcji odpadły już wcześniej, zaś w ostatnich godzinach Polak odrzucił oferty od "Nietoperzy" i "Fiołków".
O sytuacji 26-latka piszą dziennikarze "Corriere dello Sport". Według nich Milik popełnił wiele błędów w ostatnim czasie i w efekcie zostanie w Napoli. Polak do stycznia będzie obserwował kolegów z drużyny z perspektywy trybun.
Podobny scenariusz zarysował Mateusz Borek. Dziennikarz w programie "Misja Futbol" przyznał, że Milik przeczeka najbliższe miesiące, by w zimie związać się z nowym klubem.
- On nie jest w tak złej sytuacji, jak wszyscy sądzą. Niedługo będzie mógł podpisać umowę z nowym pracodawcą. On ma swoją filozofię. On nie chce iść na siłę do klubu, gdzie nie spełnią jego żądań. Wczoraj była informacja, że Fiorentina oferowała pensję na poziomie 3,5 mln euro. Milik chce 5 mln - przyznał Borek.
- Dziś można myśleć prosto. "Dojadę do zimy, wtedy podpiszę kontrakt z nowym kubem. Wezmę za podpis, zapłacą mi 5 mln euro pensji, a to Napoli będzie musiało się martwić, czy mnie puścić już za 5, 8 czy 10 mln euro". Nikt wtedy nie zapłaci 20 mln euro, jak piłkarz będzie wolny za pięć miesięcy - podsumował.
Przypomnijmy, że obecna umowa Milika z Napoli obowiązuje do czerwca 2021 roku.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz05 Oct 2020 · 12:07
Źródło: Corriere dello Sport/Misha Futbol

Przeczytaj również