Nedved szuka selekcjonera dla Czechów. 74-letni trener na ratunek
Ivan Hasek nie jest już trenerem reprezentacji Czech. Nasi południowi sąsiedzi chcą zatrudnić zagranicznego selekcjonera. Na razie szykują jednak rozwiązanie tymczasowe. Kadrę może przejąć bardzo doświadczony szkoleniowiec.
O losie Haska przesądziła kompromitująca porażka z Wyspami Owczymi 1:2. Czesi w jej efekcie praktycznie stracili szansę na wygranie grupy. Teoretycznie mogą nawet stracić drugie miejsce w grupie. Na kolejkę przed końcem fazy grupowej mają zaledwie punkt przewagi nad Farerami. Ratuje ich terminarz - eliminacje zakończą domowym meczem z najsłabszym w grupie Gibraltarem.
Mimo wszystko federacja postanowiła działać i pożegnać Haska. W dwóch ostatnich tegorocznych meczach - Czesi zagrają też sparing z San Marino - drużynę ma poprowadzić tymczasowy szkoleniowiec.
Według miejscowych mediów największe szanse na obsadzenie w tej roli ma Miroslav Koubek. 74-latek niedawno rozstał się z Viktorią Pilzno, którą w poprzednim sezonie doprowadził do wicemistrzostwa Czech. W tym sezonie wprowadził ją do zasadniczej fazy Ligi Europy.
Koubek w przeszłości pracował już z kadrą. W latach 2016-2018 był asystentem Karela Jarolima. Poza tym prowadził min. Slavię, Banik czy Bohemians.
- To najbardziej prawdopodobna opcja. Jest silny taktycznie, ceniony za nietypowe i skuteczne decyzje. Mógł porozumieć się z gwiazdami - argumentuje serwis idnes.cz.
Za wybór docelowego selekcjonera ma odpowiadać Pavel Nedved. Były znakomity piłkarz jest obecnie dyrektorem technicznym czeskiej kadry.
- Chcemy znaleźć rozwiązanie aż do 2030 roku. Nedved przygotował już listę zagranicznych kandydatów. Zawęzimy ją do dwóch-trzech szkoleniowców, z którymi porozmawiamy o długoterminowej współpracy - wyjaśnił David Trunda, prezes czeskiej federacji.
Czesi nastawiają się na to, że nowy selekcjoner obejmie kadrę na początku przyszłego roku. Jeśli nie dojdzie do przewrotu w eliminacjach, jego pierwszym sprawdzianem będą baraże o awans na mundial.