"Nie jest tak, jak to przedstawia Legia". Michał Listkiewicz skomentował awanturę w Alkmaar
Michał Listkiewicz wypowiedział się na temat awantury, do której doszło po meczu z AZ Alkmaar z Legią w Lidze Konferencji. Jego zdaniem sytuacja nie wyglądała tak, jak prezentuje to polski klub.
Wydarzenia, które miały miejsce po czwartkowym meczu w Lidze Konferencji, zbulwersowały opinię publiczną. Legia twierdzi, że spotkała się z prowokacją i agresją ze strony policji i służb porządkowych. Prezes klubu Dariusz Mioduski miał zostać uderzony, a Josue i Radovan Pankov trafili nawet do aresztu.
Sprawa jest szeroko komentowana. W zdecydowany sposób wypowiedział się na jej temat Michał Listkiewicz.
- Nie wyobrażam sobie, że obaj piłkarze zostali zatrzymani za niewinność. Policja ma swoje - jasno określone - przepisy, i jakiś powód do takich działań musiał być - powiedział Listkiewicz w rozmowie z "Super Expressem".
Były prezes PZPN ostrożnie podchodzi do wersji zdarzeń przedstawianej przez osoby związane z Legią. Jego zdaniem sytuacja wcale nie była czarno-biała.
- Holenderski klub zostanie ukarany, zwłaszcza za te wydarzenia w "strefie zero". Przepisy ściśle określają, kto może w niej przebywać, jak ma być urządzona itp. Ale powtórzę: moim zdaniem nie jest tak, jak to przedstawiają legioniści - że są całkiem niewinni - stwierdził Listkiewicz.
Co zatem grozi klubowi z Alkmaar? Listkiewicz uważa, że AZ może zostać ukarany finansowo albo zamknięciem stadionu na jeden z meczów w europejskich pucharach.
Po dwóch kolejkach sytuacja w grupie Legii jest bardzo wyrównana. Wszystkie drużyny zdobyły dotąd po trzy punkty. Wicemistrzowie Polski następny mecz w Lidze Konferencji zagrają na wyjeździe ze Zrinjskim Mostar.