"Nie oglądam piłki nożnej". Został legendą klubu Premier League i zadziwił
Legenda byłego klubu Łukasza Fabiańskiego zaskoczyła swymi słowami. Zdradziła, że nie jest fanem piłki nożnej.
Michail Antonio zdążył już wrócić do zdrowia po koszmarnym wypadku, który miał miejsce w grudniu. Wówczas jego auto został skasowane, a ten wylądował w szpitalu.
Okres hospitalizacji Jamajczyka trwał 24 dni. W jego trakcie piłkarz poddał się operacji kości udowej, która została złamana w czterech miejscach.
Cała sprawa zakończyła się szczęśliwie dla 35-latka, który wrócił na boisko pod koniec czerwca w meczu drużyny narodowej. Do tej pory zaliczył w sumie cztery występy po wypadku.
W ostatnich dniach Antonio gościł w podcaście Beast Mode On. W rozmowie z Adebayo Akinfenwą opowiedział m.in. o trudnych chwilach.
Podczas formatu poruszono także temat piłkarskich początków Jamajczyka i jego transferu do West Hamu. Słowa piłkarza mogą być dla niektórych zaskoczeniem.
- Nawet nie wiedziałem, kim są ci ludzie. Oczywiście wiedziałem, że West Ham to duży klub, ale nie znałem żadnych piłkarzy, bo nie oglądam piłki nożnej. Nawet kiedy pierwszy raz grałem dla West Hamu. Mierzyliśmy się z Manchesterem City. Wszyscy mówili: "Och, Manchester City, bla, bla, bla". Też nie wiedziałem, kim są piłkarze Manchesteru City, bo nie oglądam piłki nożnej - mówił Antonio.
Jamajczyk zapracował na status legendy West Hamu. Rozegrał w klubowych barwach 323 spotkania, w których zdobył 83 bramki i zaliczył 42 asysty.