"Nie trzeba się bać". Krychowiak z mocnym przesłaniem do Santosa. Powiedział, o co ma pretensje
Grzegorz Krychowiak ma uwagi do zachowania Fernando Santosa. Doświadczony pomocnik uważa, że nie został potraktowany przez Portugalczyka z należytym szacunkiem.
33-latek jest jedną z ofiar kadencji Santosa. Selekcjoner nie powołał go na żadne z dwóch tegorocznych zgrupowań kadry.
Na razie reprezentacyjny bilans Krychowiaka zamknął się w 98 meczach. Piłkarz Abha FC podkreśla, że wciąż jest gotowy do gry w kadrze.
- Wiem, że jestem w gronie zawodników, których trener monitoruje. Jeżeli przyjdzie powołanie, to pojadę, a jeżeli nie, to udam się z braćmi na krótkie wakacje, z czego na pewno będą zadowoleni - stwierdził Krychowiak w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".
Doświadczony pomocnik przyznał, że zabolało go, że Santos nawet do niego nie zadzwonił. Jego zdaniem należał się mu taki gest.
- Gdy spędzasz w reprezentacji 10 lat, to ten jeden telefon od trenera do zawodnika powinien być czymś normalnym. To jednak symboliczne okazanie szacunku człowiekowi, który tyle grał dla drużyny narodowej - uważa Krychowiak.
- Wystarczyło powiedzieć: "Grzegorz, dzięki za wszystko, ale mam inne plany". Odpowiedziałbym: "Trenerze rozumiem, życzę powodzenia". Wydaje mi się, że piłkarz, który tak długo reprezentuje swój kraj, nie chce dowiadywać się o braku powołania z Instagrama. Nie trzeba bać się pewnych rozmów - dodał 98-krotny reprezentant Polski.