"Nie zgodziłbym się". Zdecydowane słowa bohatera Rakowa

Raków Częstochowa mógł zaprezentować się nieco lepiej w pierwszym meczu z Ardą Kyrdżali. Dyspozycję swojego zespołu skomentował Tomasz Pieńko na antenie TVP Sport.
Raków przystąpił do dwumeczu z Ardą Kyrdżali jako wyraźny faworyt. Bułgarzy postawili jednak twarde warunki w pierwszym meczu.
Ekipa Marka Papszuna wygrała tylko 1:0 po golu Tomasza Pieńki. W drugiej połowie Raków miał swoje sytuacje, ale Arda również mogła doprowadzić do remisu.
Losy awansu rozstrzygną się za tydzień. Pieńko podkreślił, że Raków pojedzie do Bułgarii po zwycięstwo.
- Ważne zwycięstwo, ta zaliczka bramkowa mogła być większa. Mieliśmy sytuacje, mogliśmy lepiej je wykorzystać i jechalibyśmy do Bułgarii z lepszym nastawieniem. Ale wygraliśmy to spotkanie, w czwartek za tydzień też trzeba zwyciężyć - podkreślił Pieńko na antenie TVP Sport.
- Nie zgodziłbym się, że straciliśmy kontrolę nad tym meczem. Pod koniec zeszliśmy nieco niżej w obronie, więc Arda mogła dłużej utrzymać się przy piłce. Wydaje mi się, że mogliśmy lepiej reagować w niskiej obronie, ale koniec końców się wybroniliśmy i to jest najważniejsze - kontynuował.
- Forma całej drużyny rośnie, nie tylko moja. Jak zespół funkcjonuje odpowiednio, to ja też mogę lepiej grać. Będziemy kontynuować to w kolejnych spotkaniach, czy to w Ekstraklasie, czy w pucharach. Nie powiedziałbym, że mamy czegoś się obawiać w rewanżu. Trzeba tam pojechać z mentalnością zwycięzców, wygrać i cieszyć się z awansu do Ligi Konferencji - dodał pomocnik.
Pieńko w tym sezonie rozegrał sześć meczów. Zanotował w nich gola oraz dwie asysty.