Niebywałe, co zrobił Lech! Szokujący zwrot akcji w Częstochowie

Gole, interwencje VAR, ogromne emocje, zwroty akcji. Tego wszystkiego nie zabrakło w starciu Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań. Hit zaległej szóstej kolejki Ekstraklasy zakończył się remisem 2:2.
Na początku meczu Ivi Lopez próbował strzelić bezpośrednio z rzutu wolnego. Hiszpan przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką. Po drugiej stronie boiska Stratos Svarnas skutecznie zatrzymał Taofeeka Ismaheela.
W 14. minucie Lopez skierował piłkę do siatki. Gol gospodarzy nie został uznany z powodu spalonego. Analiza VAR trwała pięć minut i ostatecznie podtrzymano decyzję o ofsajdzie.
W 21. minucie Pereira kropnął w trybuny. Po stronie Rakowa dobrej okazji nie wykorzystał Rondić. W 30. minucie Pereira oddał kolejny strzał w tym meczu, tym razem skuteczny. Prawy obrońca zapewnił Lechowi prowadzenie.
W 32. minucie Szymon Marciniak odgwizdał rzut wolny pośredni dla Rakowa z bardzo bliskiej odległości od bramki. Wszystko z powodu Mrozka, który złapał piłkę zagrywaną nogą przez Pereirę. Lopez przestrzelił z pięciu metrów.
W 38. minucie Douglas trafił do siatki po centrze z rzutu rożnego. Bramkę anulowano, ponieważ Ouma był na spalonym i utrudniał Trelowskiemu interwencję. W doliczonym czasie pierwszej połowy Ishak pokonał bramkarza gospodarzy. Ten gol również nie został uznany przez spalonego.
Poznaniacy naciskali i podwyższyli prowadzenie. Palma znakomicie zszedł na lewą nogę i wykończył akcję. Do przerwy było 2:0 dla "Kolejorza".
Na drugą połowę nie wyszli Rondić i Racovitan, których zmienili Diaby-Fadiga oraz Ameyaw. W 55. minucie Palma wyleciał z boiska za brutalne wejście w Arsenicia. Kontuzjowanego Chorwata zmienił Oskar Repka.
W 64. minucie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Peter Barath wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego. Przy golu Węgra krycie zgubił Alex Douglas. Po chwili Szwed popełnił kolejny błąd, prokurując rzut karny. Ivi zamienił jedenastkę na gola, doprowadzając do remisu.
Raków szukał trzeciego gola. Strzały Amorima, Brunesa i Bulata były blokowane. Dogodnej okazji nie wykorzystał Ameyaw. W 84. minucie Brunes wykorzystał centrę z lewego skrzydła. Po analizie VAR bramkę anulowano przez spalonego.
W doliczonym czasie Mrozek świetnie zatrzymał Bulata. Ameyaw mógł zostać bohaterem w 96. minucie, ale nie trafił w piłkę, próbując oddać strzał. W 98. minucie Diaby-Fadiga niecelnie główkował. Emocjonujący mecz zakończył się remisem 2:2. W następnej kolejce "Medaliki" zagrają z Widzewem, a "Kolejorz" z Jagiellonią.