Nieoczekiwane problemy Palmera. W tle… produkcja wina

Cole Palmer zajął się rejestracją własnego znaku towarowego. Jego działaniom sprzeciwiła się słynna winiarnia.
Cole Palmer rozpoczął kolejny sezon w szeregach Chelsea. Podczas meczu pierwszej kolejki z Crystal Palace nie zachwycił, a jego zespół zremisował z rywalami 0:0.
Mimo przeciętnego początku kampanii, popularność Anglika jest coraz większa. Wie o tym sam zainteresowany, który postanowił przekuć ją w korzyści, o czym poinformowało The Sun.
23-latek zdecydował się zarejestrować swój znak towarowy. Mowa o pseudonimie "Cold Palmer" nawiązującym do jego słynnej cieszynki w trakcie której pociera własne ramiona, sugerując, że jest mu zimno.
Formalne działania Anglika rozpoczęły się w ubiegłym roku. Gwiazdor Chelsea chce wykorzystać wspomniane hasło na różnego rodzaju produktach - ubraniach, alkoholu, jedzeniu, zabawkach, kosmetykach, żyletkach czy napojach dietetycznych.
W trakcie rejestracji znaku towarowego Palmer spotkał się jednak z nieoczekiwanym sprzeciwem. Obiekcje wobec jego ruchów ma zlokalizowana we francuskim regionie Margaux ceniona winiarnia, Chateau Palmer.
Chateau Palmer twierdzi, że zastrzeżenie hasła stanowiłoby zagrożenie dla jego wizerunku. Niepokój wzbudził fakt, iż piłkarz zamierza sprzedawać między innymi wino.
W efekcie pracownicy winiarni sprzeciwili się wnioskowi zawodnika. Ostatecznie oni, jak i 23-latek będą mieli okazję do przedstawienia swoich racji prawnikom z Urzędu ds. Własności Intelektualnej, którzy ostatecznie rozstrzygną spór.