Nieprawdopodobny cyrk w el. MŚ. Znana kadra może być "zmuszona" celowo przegrać. I to jak najwyżej!
Niewiarygodne sceny mogą się dziać w listopadowym meczu reprezentacji San Marino. Niewykluczone, że kopciuszkowi będzie się opłacało celowo... przegrać. I to jak najwyżej!
Namieszała UEFA przy zasadach eliminacji na przyszłoroczny mundial. Do USA, Meksyku i Kanady pojedzie 16 drużyn z europejskiej federacji - 12 zwycięzców grup kwalifikacyjnych i cztery ekipy po barażach.
Baraże, w których na niemal 100% zagra reprezentacja Polski, zaplanowano na marzec. Weźmie w nich udział 16 zespołów - 12 z drugich miejsc w grupach i cztery dzięki wynikom w ostatniej Lidze Narodów.
Na podstawie ścieżki z LN w barażach niespodziewanie może pojawić kadra... San Marino. Warunek: z poniższej listy jak najwięcej reprezentacji musi zameldować się w barażach poprzez drugie miejsce w grupie, a nie ścieżkę LN.
Na ten moment w marcowych meczach dzięki rankingowi LN pojawiłyby się: Walia, Rumunia, Szwecja i Mołdawia. San Marino musi liczyć, że np. jedna z tych drużyn zajmie drugą pozycję w tabeli swojej grupy.
To prowadzi do kuriozalnej sytuacji, w której być może San Marino opłaci się... celowa, najlepiej jak najwyższa porażka w bezpośrednim meczu z Rumunami, zaplanowanym na listopad. Jeśli Rumunia wyprzedzi Bośnię i Hercegowinę, "zwolni" slot dla sanmaryńczyków w barażach.
Oczywiście, nie jest to jeszcze pewne, bo może dojść do zmian w tabeli grupy H. Zanim odbędzie się starcie Rumunia - San Marino, Rumuni zagrają na wyjeździe w Bośni.