Niesamowite mecze. Milan - Liverpool 3:3. "The Reds" w dramatycznych okolicznościach wygrali finał w Stambule

Niesamowite mecze: Milan - Liverpool 3:3
alphaspirit / shutterstock
Finały Ligi Mistrzów zawsze zapadają nam w pamięć, ponieważ zwyczajnie są najważniejszymi meczami poszczególnych sezonów. Jednak ten z 2005 roku w Stambule zapamiętał każdy piłkarski kibic, o ile tylko dane mu było go oglądać.
W pierwszej połowie działo się to, czego wszyscy się spodziewali. AC Milan, który był wówczas jedną z najlepszych drużyn na świecie, rozbił Liverpool 3:0 po bramce Maldiniego i dwóch golach Hernana Crespo. Piłkarze "Rossonerich" przed wyjściem na drugą odsłonę już mrozili szampany i zakładali podkoszulki z nadrukiem "AC Milan - Mistrz Europy 2004/05".
Dalsza część tekstu pod wideo
“Miał propozycję przedłużenia umowy”. Burlikowski o Nawałce
Druga połowa tego spotkania przeszła do historii piłki nożnej. Najpierw bramkę na 1:3 strzelił kapitan "The Reds", Steven Gerrard. Zaledwie 2 minuty później kontaktowe trafienie zaliczył Czech, Vladimir Smicer. W 60. minucie wyrównującego gola dla Liverpoolu strzelił Xabi Alonso.
Wszyscy kibice i piłkarze Liverpoolu poczuli wtedy, że ten mecz jest już wygrany. Po odrobieniu straty trzech goli nie brali pod uwagę możliwości, że puchar Ligi Mistrzów powędruje do Mediolanu. Remisowy rezultat utrzymał się już do końca regulaminowego czasu gry i przez całą dogrywkę.
W serii rzutów karnych mogło zdarzyć się już absolutnie wszystko. Jej bezsprzecznym bohaterem został jednak Jerzy Dudek! Polski golkiper zasłynął tego wieczora swoim słynnym "Dudek Dance", wybronił strzały Andrei Pirlo i Andrija Szewczenki i dał swojej drużynie tytuł klubowych mistrzów Europy.
Djibril Cisse powiedział, że zespół na pewno nie osiągnąłby tego sukcesu, gdyby nie Steven Gerrard. Francuz powiedział, że jego przemowa w przerwie meczu dotycząca honoru klubu i miłości do niego podziałała na zawodników bardzo motywująco i w dużej mierze przyczyniła się do ostatecznego triumfu. Na tym właśnie polega bycie znakomitym kapitanem - na pomaganiu drużynie nie tylko dobrą grą, ale także stanowczym i odpowiednim słowem.
Wygraną w Lidze Mistrzów w sezonie 2004/05 Steven Gerrard opisał w autobiografii jako swój największy sukces w piłkarskiej karierze. Pokonanie ówczesnego Milanu było niezwykle trudnym zadaniem, a fakt, że zakończyło się ono sukcesem Liverpoolu sprawia, że wieloletni kapitan "The Reds" może poczuć się spełnionym piłkarzem, mimo że nigdy nie zdobył tytułu mistrza Anglii.
Cezary Krzyżak

Dyskusja

8 komentarzy
Sortuj
Najwyżej oceniane
Pamiętam ten mecz. Pamiętam strzał Schevy z ostatnich minut spotkania obroniony instynktownie przez Dudka, Dudek mówił potem że przed karnym Schevczenki go wołał: "Andrij! Andrij!" i że go trochę zwyzywał... i że było mu głupio jak potem Schevczenko mu pogratulował zwycięstwa.
Najgorsze co pamiętam to to, że jebanany Benitez posadził po wygraniu LM Jurka na ławce i ściągnął swojego rodaka Reinę. Przez to, obu ich Qrwa nie lubię (Beniteza i Reiny, Jurek jest wporzo)
fa6-solid:chevron-down
fa6-solid:reply Odpowiedz
Mecz Barca-Liverpool będzie dla mnie jak finał, bardzo lubię obie drużyny, ale w sercu mam Barcę i to jej od dzieciaka kibicuję, w sumie to będzie już 20 lat. Dla każdego kibica tej drużyny, jaki i drużyny Live to będzie cudowny mecz i myślę, że jest sporo osób, które kibicują zarówno Live jaki i Barcy. Niech się dzieje! Messi i Suarez vs Mane i Salah, Pique vs van Dijk, niech się posypią iskry :)
fa6-solid:chevron-down
fa6-solid:reply Odpowiedz
prawda jest taka, że to Milan przegrał ten mecz na własne życzenie - jakimś cudem był najgorszym wrogiem dla samego siebie. dokładnie to samo stał o się rok wcześniej - 4:1 z Deportivo w domu i potem fatalne 0:4 w rewanżu, równie niewytłumaczalne!!!
fa6-solid:reply Odpowiedz
Moge napisac tylko tyle ze -po pierwszej polowie przestalismy pic piwo-tylko co innego- a potem sie zaczelo...Alez to byl MECZ..!!!! wtedy , w tamtych czasach-finaly jeszcze odbywaly sie w srode...( z pracy trzeba bylo sie wymiksowac w czwartek..) Pamietam ze w studio Tvp -Wlodek Szaranowicz i reszta gosci przed karnymi zlapala sie w magicznym kregu za rece zeby Liverpool+ Jurek Dudek )wygrali to trofeum...
fa6-solid:chevron-down
fa6-solid:reply Odpowiedz
Ale 3:3 to remis nie wygrana :P
Zobacz 3 odpowiedzi
fa6-solid:reply Odpowiedz