Nowa gwiazda podpadła u Flicka. Był wściekły. "Sam siebie sabotuje"
Wystarczyły dwa miesiące, aby Marcus Rashford wywołał złość Hansiego Flicka. Ostatni mecz z Getafe rozpoczął na ławce, co było efektem kary od Niemca. Rozczarowany jego postawą jest Troy Deeney.
Pod koniec lipca Marcus Rashford zamienił Manchester United na Barcelonę. Reprezentant Anglii trafił do Katalonii na zasadzie wypożyczenia. Gigant zapewnił sobie możliwość wykupu po sezonie.
Pierwsze tygodnie 27-latka w La Liga są bardzo obiecujące. W spotkaniach z Valencią oraz Getafe asystował przy trafieniach kolegów z zespołu. Podczas meczu z Newcastle United w Lidze Mistrzów ustrzelił z kolei dublet. Dwa gole Anglika dały Barcelonie zwycięstwo 2:1.
Wydawało się, że kariera Rashforda zaczyna zmierzać w odpowiednim kierunku. Wówczas przyszła jednak niedziela i feralna zbiórka przed pojedynkiem z Getafe. Jak informował dziennik Mundo Deportivo, atakujący "Dumy Katalonii" nie stawił się na nią punktualnie, za co został ukarany przez Hansiego Flicka. Niemiecki trener posadził go na ławce.
Zaskoczony postawą wychowanka Manchesteru United nie jest Troy Deeney. Przy okazji rozmowy na antenie talkSPORT przyznał, że Rashford się nie zmienił i cały czas popełnia błędy z przeszłości.
- Bardzo mocno chwaliłem za to Flicka, ponieważ nie przepadam za Marcusem. Jeśli ktoś cały czas pokazuje, jaki jest naprawdę, to tak go właśnie postrzegasz. Rashford cały czas robi to samo. Gdy już idzie do góry, łapie dobry moment, to sam siebie sabotuje. Tymczasem świetnie zna zasady Flicka. Wie czego w Barcelonie nie może robić - przyznał.
Szansa na odkupienie win nadarzy się już w czwartek. FC Barcelona zagra na wyjeździe z Realem Oviedo w ramach rozgrywek La Liga.