Nowy piłkarz Rakowa tłumaczy, dlaczego wybrał grę w Ekstraklasie. "Świetny projekt sportowy"

Nowy piłkarz Rakowa tłumaczy, dlaczego wybrał grę w Ekstraklasie. "Świetny projekt sportowy"
screen
Bogdan Racovitan oficjalnie piłkarzem Rakowa Częstochowa. 21-letni Rumun podpisał 3,5 letni kontrakt z wicemistrzem Polski. - Raków to świetny projekt sportowy. Zdecydowałem się do niego dołączyć, bo mogę się tu rozwinąć i zrobić z zespołem coś dużego - mówi nam młodzieżowy reprezentant kraju.
Raków poważnie myśli o walce o mistrzostwo Polski. O jego aspiracjach świadczą choćby ciekawe transfery - Deiana Sorescu, którego wcześniej przymierzano do Legii, czy właśnie Racovitana. Właściciel, Michał Świerczewski, nie szczędzi grosza, a trener Marek Papszun, który niedawno przedłużył kontrakt, ma aspiracje, aby wskoczyć na najwyższy stopień podium.
Dalsza część tekstu pod wideo
21-letni stoper ma w tym pomóc. W tym sezonie Racovitan prezentował się z dobrej strony w FC Botosani przez co wpadł w oko nie tylko Rakowowi. Chciała go m.in. Universitatea Craiova, ale Polacy okazali się bardziej konkretni.
- Prowadziłem rozmowy z klubami z Rumunii i innych krajów. Wybrałem jednak Polskę. Ekstraklasa to dobra liga, gdzie gra się na niezłej intensywności. Mogę się w niej rozwijać i zagrać z Rakowem w europejskich pucharach, oby w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że sprostam z oczekiwaniom - mówi Racovitan i dodaje, że nie prosił Sorescu o opinię, ale obecność rodaka pomoże mu w aklimatyzacji.
Raków na reprezentanta rumuńskiej młodzieżówki wydał sporo - kwota transferu razem z bonusami może osiągnąć nawet milion euro. Jakiego piłkarza za te pieniądze otrzyma Marek Papszun?
- Jestem środkowym obrońcą, może nie bardzo wysokim, ale za to dość szybkim. Staram się grać czysto i elegancko. Lubię grać jeden na jednego, staram się krótko rozgrywać piłkę - opisuje swój styl Racovitan.
Kariera nowego obrońcy Rakowa układa się w interesujący sposób. Zaledwie rok temu trafił do Botosani z rezerw francuskiego Dijon, a już dziś mówi się, że stoi u progu powołania do pierwszej reprezentacji.
- W połowie jestem Rumunem, a w połowie Francuzem. Dorastałem we Francji. Mam za sobą grę w Dijon - najpierw w akademii, a potem w drugiej drużynie, w której zostałem kapitanem. Rok temu przyjechałem do Rumunii. Generalnie jestem spokojnym, cichym i rodzinnym człowiekiem - przyznaje 21-latek.
Raków wydał sporo, ale wiele czynników wskazuje, że w krótkim czasie na Racovitanie może zarobić jeszcze więcej.

Przeczytaj również