Ogromny zjazd krajowego giganta. Zero punktów w czterech meczach. "Jesteśmy w d*pie"
Jeden z najbardziej utytułowanych klubów w Czechach, Sparta Praga, prezentuje fatalną dyspozycję. Rozgoryczenia zaistniałą sytuacją nie ukrywa występujący w zespole Jan Kuchta.
W niedzielę Banik Ostrawa pokonał u siebie Spartę Praga w czwartej kolejce grupy mistrzowskiej czeskiej ekstraklasy. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 3:2.
Drużyna ze stolicy poniosła piątą porażkę z rzędu. Wcześniej przegrała w finale krajowego pucharu z Sigmą Ołomuniec oraz zmaganiach ligowych ze Slavią Praga, FK Jablonec oraz Viktorią Pilzno.
Rozgoryczenia zaistniałą sytuacją nie ukrywał jeden z zawodników Sparty, Jan Kuchta. 28-latek w wywiadzie udzielonym Oneplay Sport po meczu z Banikiem nie gryzł się w język.
- W drugiej połowie to wyglądało lepiej. Nie wiem, czy Banik myślał, że jesteśmy w d*pie, bo jesteśmy, ale trochę się otrząsnęliśmy, żeby to nie była jeszcze większa kompromitacja, niż jest obecnie. Chcieliśmy coś z tym zrobić, ale oczywiście się nie udało i znowu wracamy bez punktów - zaczął Kuchta.
- Przez cały sezon dobijają nas bramki, które tracimy. Trudno się wtedy czegoś chwycić. A kiedy już próbujesz oprzeć się na defensywie, to spójrzcie, jakie bramki wpadają i ile ich jest. Można to ciągle oglądać i wygląda to jak u głupków na podwórku. Jestem tym kompletnie załamany. Nie rozumiem tego. To są tak trywialne błędy, że idzie się pos*ać - dodał 28-latek.
Sparta wypadła z wyścigu o mistrzostwo Czech już kilka tygodni temu. Aktualnie z sumą 62 punktów zajmuje piąte miejsce w tabeli.
Drużyna z Pragi jest jednym z najbardziej utytułowanych klubów w kraju. 14 razy triumfowała w ligowych rozgrywkach - sięgała po tytuł m.in. w dwóch poprzednich sezonach.
Warto przypomnieć, że Sparta zagrała w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, z której odpadła w fazie ligowej. W bieżącej kampanii w jej barwach występuje były gracz Lechii Gdańsk, Lukas Haraslin.