Ojrzyński: Liczymy, że pewne rzeczy poprawimy, gdy mróz odpuści

- Mamy jeden punkt więcej i gramy dalej. Szanujemy ten remis, bo mogliśmy ten mecz przegrać - powiedział Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia po zremisowanym spotkaniu z Piastem Gliwice 0:0.
- W końcówce nasi niektórzy zawodnicy mieli dosyć. Może ten mecz inaczej by się ułożył, gdybyśmy strzelili bramkę w pierwszej połowie. Ruben miał idealną sytuację i powinien trafić w światło bramki. Wątpię czy Szmatuła by wówczas to obronił. Mieliśmy też dużo autów, nasze strzały były blokowane. Zabrakło nam sprytu i zdecydowania. W drugiej połowie gorąco było z kolei pod naszą bramką. Papadopulos miał idealną sytuację, ale źle uderzył głową - dodał szkoleniowiec „Żółto-Niebieskich”, cytowany przez klubową oficjalną stronę internetową.
- Chcieliśmy wygrać, bo jeśli się wygrywa u siebie i dokłada "oczka" na wyjazdach to jest się wysoko w tabeli. Drugi mecz w Gdyni w tym roku remisujemy 0:0. Mamy nadzieję, że aura pozwoli na treningi w normalnych warunkach i będziemy mogli zrobić więcej podczas zajęć - stwierdził.
- Straciliśmy dwa punkty i jednego zawodnika na dłużej. To jest najtrudniejszy okres, gdzie trenuje się na twardej nawierzchni i potem mięśnie w trakcie meczu na naturalnej trawie nie wytrzymują. Potwierdziło się to w przypadku Antka Łukasiewicza, który doznał urazu mięśnia czworogłowego. Mamy też inne problemy z kontuzjami. Zarandia miał zagrać w pierwszym składzie, ale on i Siemaszko wypadli nam z powodu kontuzji - żałował.
- Liczymy, że pewne rzeczy poprawimy, gdy mróz odpuści. Będziemy pracować dalej, by grać lepiej. Nie możemy narzekać na brak zaangażowania. Brakuje nam dokładności, ale trzeba pamiętać, że przez dwa tygodnie nie mogliśmy trenować na naturalnym boisku. Wiosna jest dla nas ciężka. Zdobyliśmy do tej pory trzy punkty. Zdobywamy mało bramek, ale inne drużyny też mają z tym problem. Zgadzam się z tym, że można grać lepiej, ale to tego trzeba mieć lepsze warunki do treningów, a z tym mamy na razie problemy - podkreślił.
- Piast jest bardzo niewygodnym rywalem i może wygrać z każdym. Widać, że ta drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu. Ma bardzo doświadczonych zawodników. Jodłowiec to mistrz Polski, bardzo dobrze współpracuje z nim Hateley. Ma też ciekawych napastników i skrzydłowych. Każdy zespół będzie miał z nimi problem - zaznaczył.
Jego podopieczni zajmują dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. W następnej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Cracovią.