Omal nie doszło do tragedii w meczu Chelsea. Dramatyczne sceny na Stamford Bridge
Podczas spotkania Chelsea z Leeds United w Pucharze Anglii jeden z kibiców gości mógł stracić życie. Mężczyzna spadł z trybuny. Na miejscu momentalnie zjawiła się pomoc medyczna.
Piłkarze Chelsea pokonali Leeds United (3:2), dzięki czemu awansowali do 1/4 finału FA Cup. Dużo lepiej w ten mecz wszedł jednak zespół z Championship. Wynik starcia otworzył Mateo Joseph.
Prowadzenie po stronie Leeds utrzymało się raptem siedem minut. Kilka chwil później do remisu doprowadził Nicolas Jackson. Jeszcze przed przerwą na 2:1 trafił natomiast Mychajło Mudryk.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony do głosu znów doszli goście. Swoją drugą w tym spotkaniu bramkę zdobył Joseph. Finalnie było to jednak za mało, by wyeliminować podopiecznych Mauricio Pochettino z rozgrywek Pucharu Anglii. Bohaterem "The Blues" został Conor Gallagher.
Przy okazji spotkania z Chelsea na trybunach Stamford Bridge pojawiło się kilka tysięcy sympatyków Leeds. Po bramce na 1:0 dla gości sektor przyjezdnych oszalał. Z informacji podanej przez Daily Mail wynika, że w wyniku euforii doszło do dramatycznych scen z udziałem kibica.
Mężczyzna świętujący bramkę Leeds spadł z górnej trybuny, a następnie wylądował na grupie osób, która zajmowała miejsca w dolnej części stadionu. Na miejscu momentalnie zjawili się stewardzi oraz służby medyczne. Finalnie kibic angielskiego klubu doznał jedynie stłuczenia.
Kolejnym rywalem Chelsea w trwającej edycji Pucharu Anglii będzie Leicester City. Mecz ten zaplanowano na 16 marca.