Oto kara za race na PGE Narodowym? To może zaboleć

Oto kara za race na PGE Narodowym? To może zaboleć
Tomasz Folta / pressfocus
W trakcie starcia Polski z Holandią na boisko rzucono race. Ekspert Marcin Samsel ocenił, że PZPN może mieć do czynienia z najwyższym wymiarem kary.
Reprezentacja Polski ma za sobą dobry występ w piątkowym spotkaniu z kadrą Holandii. Na warszawskim PGE Narodowym padł remis 1:1, choć pełna pula była w zasięgu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po przerwie mecz został jednak przerwany. Powodem było wrzucenie rac na płytę boiska PGE Narodowego w pole karne Kamila Grabary. Boisko było całkowicie zadymione.
Praktycznie pewne jest to, że Polski Związek Piłki Nożnej zostanie ukarany za zachowanie kibiców. Pytanie, jaki będzie wymiar kary - i czy będzie ona wyłącznie finansowa.
Ekspert ds. bezpieczeństwa z Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni Marcin Samsel nie wykluczył najgorszego scenariusza. Możliwe jest nawet zamknięcie PGE Narodowego.
- Proszę pamiętać, że "właścicielem" sygnału telewizyjnego, który idzie do różnych stacji, jest FIFA bądź UEFA. O ile w przypadku samych rac skończyłoby się zapewne jedynie na karze finansowej, o tyle przerwanie meczu i race rzucone na murawę, które mogą stanowić zagrożenie dla piłkarzy, jest przewinieniem bardzo poważnym - przekazał w Kanale Sportowym.
- Mogą być takie konsekwencje, jak zamknięcie PGE Narodowego. UEFA i FIFA mają zapisane w przepisach wprowadzenie takiej sankcji. Problemem było naruszenie tego świętego miejsca, strefy piłkarskiej: murawy czy szatni. Race wylądowały na murawie, mecz został przerwany, co spowodowało przerwanie transmisji. To wiąże się z opóźnieniami w transmisji w wielu telewizjach, za to FIFA może ponieść konsekwencje, stąd też kary dla prowodyrów. Wpływa to też na ich wizerunek - dodał Samsel.
Osoby, które wrzuciły race na boisko, mają być zidentyfikowane na podstawie monitoringu i sądzone z art. 59 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie. A grozi za to nawet pięć lat więzienia.
Michał - Boncler
Michał BonclerDzisiaj · 14:00
Źródło: YouTube / Kanał Sportowy

Przeczytaj również