Oto możliwy rywal Legii w Lidze Europy. Niespodzianka w rewanżu
Jeśli Legia Warszawa odrobi straty z Larnaką i awansuje do IV rundy eliminacji Ligi Europy, będzie miała już pewną fazę ligową europejskich pucharów. W finale kwalifikacji do LE czeka już norweski Brann.
"Wojskowi" przed tygodniem rozegrali fatalną druga połowę na Cyprze. Przegrali z Larnaką aż 1:4 i przed rewanżem znajdują się w bardzo trudnej sytuacji.
Na czwartkowy mecz przy Łazienkowskiej z uwagą spoglądać będą z pewnością piłkarze norweskiego Brann. To oni zmierzą się bowiem ze zwycięzcą dwumeczu Legia - AEK.
Przed tygodniem Norwegowie wygrali na wyjeździe z BK Hacken 2:0. Dzięki temu przed rewanżem mieli dość komfortową zaliczkę.
Wydawało się, że przed własną publicznością powinni pewnie przypieczętować awans. Łatwo jednak nie było.
W 38. minucie Hacken wyszło bowiem na prowadzenie. Pechową interwencję zaliczył Denzel De Roeve, który trafił do własnej bramki.
Szwedzi nie zdołali jednak pójść za ciosem. W doliczonym czasie gry wyrównać mógł Niklas Castro, ale zmarnował rzut karny. Brann zdołało utrzymać zaliczkę z pierwszego spotkania i wygrało cały dwumecz 2:1. To właśnie Norwegowie czekają więc na zwycięzcę dwumeczu między Legią oraz AEK-iem.