Oto najnowszy ranking UEFA. Odpadnięcie Legii komplikuje sytuację Polski
Kolejny czwartek pełen emocji w Lidze Europy i Lidze Konferencji przeszedł do historii i… nie mamy dobrych wieści. Tym razem Polska nie dorzuciła do krajowego rankingu UEFA zbyt wielu punktów, a co gorsza - definitywnie straciła jeden zespół. Legia nie ma już bowiem szans na grę w fazie pucharowej Ligi Konferencji. Sprawy się komplikują.
Na starcie krótkie przypomnienie. Polska sezon 2024/25 zakończyła na 15. pozycji w rankingu UEFA, a co za tym idzie już w kolejnej kampanii (2026/27) wystawi w eliminacjach europejskich pucharów aż pięć zespołów. Największy przełom dotyczy jednak Ligi Mistrzów, bo o przepustkę do niej powalczą dwie ekipy z naszego kraju, a nie jak do tej pory jedna.
Jeszcze lepiej sytuacja rankingowa Polski zaczęła wyglądać na starcie obecnego sezonu, bo do pięcioletniego dorobku punktowego, branego pod uwagę przy ustalaniu klasyfikacji, przestały wliczać się nieudane dla naszego kraju rozgrywki 2020/21. Efekt? Zanim w ogóle piłka poszła w ruch, 15. pozycja zmieniła się w miejsce 13.
Potem natomiast Lech Poznań, Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa przystąpiły do rywalizacji, a że szło im całkiem przyzwoicie, wobec czego w komplecie zameldowały się w fazie ligowej Ligi Konferencji, po drodze zbierając cenne punkty rankingowe dla kraju, to możliwości i apetyty zaczęły rosnąć.
Obecnie Polska zajmuje 12. lokatę w rankingu UEFA i jest w zasadzie pewne, że niżej do końca sezonu już nie spadnie. Przed rozpoczęciem pucharowych zmagań w tym tygodniu ryzyko osunięcia się na niższą pozycję wynosiło według Piotra Klimka, znanego z tego typu wyliczeń, zaledwie 0,4%. Teraz wynosi zapewne więcej, ale to i tak mało realny scenariusz.
Co dają poszczególne lokaty na koniec sezonu?
- 13. lub 14. - mistrz Polski wchodzi do gry dopiero w ostatniej, czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Jeśli w niej odpadnie, gra w fazie ligowej Ligi Europy. O awans do Champions walczy wówczas oczywiście także wicemistrz, a łącznie wystawiamy w pucharach pięć zespołów,
- 11. lub 12. - poza plusami opisanymi powyżej, to także dwa zespoły w eliminacjach Ligi Europy, spośród których jeden (zwycięzca Pucharu Polski lub trzeci zespół Ekstraklasy) zaczyna zmagania w ostatniej rundzie eliminacyjnej. Ma on wówczas pewną minimum fazę ligową Ligi Konferencji.
Gramy natomiast o TOP10, bo wskoczenie tam daje wymarzone wręcz benefity, a więc możliwość wystawienia mistrza kraju (dwa sezony później - w kampanii 2027/28) od razu w Lidze Mistrzów, bez konieczności rywalizowania w eliminacjach. W nich z kolei grałby wówczas wicemistrz Polski. Doszłyby do tego wszelkie korzyści opisane przy pozycjach 11-12.
Na początku tygodnia szansa Polski na TOP10 wynosiła według wspomnianego już Klimka 22,3%. Czekamy na aktualizację danych po dzisiejszych meczach, ale niestety nie powinny być to dla nas sprzyjające zmiany.
Pozostaje natomiast wierzyć do końca i po prostu punktować. Jak to robić? Na etapie fazy ligowej (Ligi Mistrzów, Ligi Europy, Ligi Konferencji) każde zwycięstwo wyceniane jest na dwa oczka, remis natomiast na jeden. Potem zgromadzony w ten sposób dorobek trzeba podzielić na liczbę drużyn, które w trwającym sezonie reprezentują (i reprezentowały, ale już odpadły) dany kraj. W przypadku Polski dzielimy więc na cztery, ale już np. u Czechów (10.) czy Greków (11.), których gonimy - na pięć.
Kiepski wieczór
Niestety to nie był najlepszy wieczór dla piłkarskiej Polski. Najpierw do gry weszły Legia i Jagiellonia, ale obie “solidarnie” przegrały swoje spotkania. Ekipa ze stolicy nie tylko uległa Noah z Armenii (1:2), ale też straciła szansę na awans do fazy pucharowej, co oczywiście komplikuje Polsce walkę o wysokie pozycje w rankingu UEFA. “Duma Podlasia” została z kolei ograna przez Rayo Vallecano (1:2). Na pocieszenie Lech i Raków, które wystąpiły kilka godzin później, spisały się nieco lepiej. “Kolejorz” wywalczył remis z Mainz (1:1), a “Medaliki” pokonały Zrinjski (1:0). Do rankingu można zatem dodać 0,750 punktu.
Dziewiąta w rankingu Turcja, którą w teorii możemy jeszcze wyprzedzić, co jednak z tygodnia na tydzień staje się ostatnio coraz mniej prawdopodobne, zaliczyła słodko-gorzki wieczór. Samsunspor przegrał z AEK-iem Ateny (1:2), ale pomściło go Fenerbahce, lepsze od Brann (4:0). Takie wyniki dały Turkom 0,400 punktu do rankingu. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że we wtorek w Lidze Mistrzów poległo też Galatasaray (0:1 z Monaco).
Zajmujący dziesiątą lokatą Czesi, o których wyprzedzeniu marzymy, tym razem grali w kratkę. Sparta Praga pokonała Universitateę Craoiva (2:1), Viktoria Pilzno zremisowała z Panathinaikosem (0:0), natomiast Sigma Ołomuniec sensacyjnie przegrała z Lincoln (1:2). Zwycięstwo, remis i porażka w tym przypadku dały 0,600 punktu do rankingu. Wcześniej swój mecz w Lidze Mistrzów przegrała Slavia (0:3 z Tottenhamem).
Wciąż przed Polska znajduje się też 11. aktualnie Grecja, która w czwartkowy wieczór nie zaznała smaku porażki. AEK pokonał Samsunspor (2:1), Panathinaikos zremisował z Viktorią Pilzno (0:0), z kolei PAOK po szalonym spotkaniu z Łudogorcem (3:3). Takie wyniki przyniosły Helladzie 0,800 punktu. Dobrze we wtorek na arenie Ligi Mistrzów spisał się też Olympiakos, który wygrał z Kajratem Ałmaty (1:0).
Realnie Polska nie musi za mocno oglądać się w rankingu za plecy, ale z kronikarskiego obowiązku wspomnijmy także o rezultatach drużyn z kolejnych pozycji. Rodzynek z 13. Danii zasłużył na pochwały. FC Midtjylland, bo o nim mowa, pokonało Genk (1:0), przynosząc swojej ojczyźnie 0,500 punktu do rankingu. Dzień wcześniej FC Kopenhaga niespodziewanie uporała się z Villarrealem w Champions League (3:2).
14. Norwegia w czwartkowy wieczór nie zapunktowała. Brann poniosło bowiem bolesną porażkę z Fenerbahce (0:4). Lepiej poszło ekipie Bodo/Glimt, bo bez wątpienia docenić trzeba remis w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund (2:2). I to na wyjeździe.
Aktualny ranking UEFA [11.12. godz. 23.00]
- 9. Turcja - 47,800 (+0,400)
- 10. Czechy - 44,900 (+0,600)
- 11. Grecja - 42,512 (+0,800)
- 12. Polska - 41,125 (+0,750)
- 13. Dania - 38,981 (+0,500)
- 14. Norwegia - 38,587 (+0)