Oto sytuacja w rankingu UEFA. Złe wieści dla Polski po meczach LM

Oto sytuacja w rankingu UEFA. Złe wieści dla Polski po meczach LM
Pro Shots / pressfocus
Wtorek z Ligą Mistrzów nie mógł rozpocząć się gorzej dla Polski. Triumf Olympiakosu sprawił, że Grecja odjechała nam w rankingu UEFA. Porażka Slavii Praga sprawia jednak, że nie wszystko jeszcze stracone.
Polska niezmiennie bije się o awans na dziesiąte miejsce w rankingu UEFA, który gwarantuje bezpośredni awans mistrza kraju do fazy ligowej Ligi Mistrzów. Na tę chwilę pozycję tą okupuję Czechy. Tuż za ich plecami znajdują się Grecy. We wtorek poprawili swoją sytuację.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po cenny triumf (1:0) nad Kajratem Ałmaty sięgnął Olympiakos Pireus. Zwycięstwo zgarnięte na trudnym terenie zagwarantowało Grekom dodatkowo 0,400 pkt i pozwoliło odskoczyć Polsce na 1,337 pkt. W rankingu UEFA na ich koncie znajduje się łącznie 41,712 pkt.
Swój mecz z Tottenhamem przegrała zaś Slavia Praga (0:3). Strata trzech "oczek" w Lidze Mistrzów sprawiła, że Czesi nie poprawili swojej sytuacji w rankingu UEFA. Na ich koncie wciąż są 44,300 pkt.
Szansa na poprawę punktacji Polski w rankingu UEFA nadarzy się już w czwartek. Na godzinę 18:45 zaplanowano mecze Jagiellonii Białystok z Rayo Vallecano oraz Legii Warszawa z Noah. O 21:00 na boisko wybiegną Lech Poznań i Raków Częstochowa. Ich rywalami będą Mainz i Zrinjski.
Ranking UEFA, 09.12.2025
rankinguefa.pl

O co gramy?

Krótko mówiąc: o Ligę Mistrzów dla mistrza Polski. Bez konieczności eliminacji, od razu z miejscem w fazie ligowej. To byłby wielki sukces i jest on realny, mimo że dziś Polska swoje traci do dziesiątych Czechów. Na przestrzeni całego sezonu to natomiast strata jak najbardziej możliwa do odrobienia.
Dodajmy, że za każdym miejscem w rankingu stoją konkretne bonusy. Polska zakończyła poprzednie rozgrywki na 15. lokacie, dzięki czemu w sezonie 2026/27 w europejskich pucharach pojawią się nie cztery, a pięć drużyn z PKO BP Ekstraklasy, w tym dwie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Z kolei po usunięciu z rankingu nieudanego dla biało-czerwonych sezonu 2020/21, na starcie obecnego udało się awansować na 13. pozycję. Po drodze Polacy na chwilę stracili ją na rzecz Duńczyków, ale następnie ich wyprzedzili, podobnie jak Norwegów, i zaraz powinni błyskawicznie powiększyć swoją przewagę nad nimi i resztą stawki.
Warto oczywiście mierzyć jak najwyżej, do dziesiątki, ale Polska i tak zyska profity względem obecnej sytuacji. Zerknijmy, co daje osiągnięcie poszczególnej pozycji w krajowym rankingu UEFA na koniec sezonu:
13. lub 14. - mistrz Polski wchodziłby do gry dopiero w ostatniej, IV rundzie eliminacji LM, a nie w II! Miałby do rozegrania tylko jeden dwumecz, a w przypadku niepowodzenia byłby pewny miejsca w fazie ligowej Ligi Europy.
11. lub 12. - to co za 13. lub 14. + dwie drużyny w eliminacjach Ligi Europy (i jedna w el. LK), dodatkowo przywilej gry zwycięzcy Pucharu Polski (lub trzeciej drużyny Ekstraklasy) w IV rundzie el. LE (pewna gra w fazie ligowej Lidze Konferencji).
10. - automatyczny awans mistrza kraju do fazy ligowej Ligi Mistrzów
Uwaga: korzyści wynikające z wyniku za trwające rozgrywki wejdą w życie w sezonie 2027/28 - w rankingu UEFA zawsze patrzymy bowiem dwa lata naprzód. Jak dotąd polskie zespoły punktowały naprawdę obiecująco i sprawiły, że możemy realnie liczyć na coś, co niedawno wydawało się wręcz niemożliwe do realizacji, w sferze marzeń.
Piotr - Sidorowicz
Piotr SidorowiczWczoraj · 22:59
Źródło: własne

Przeczytaj również