Palma uratował Lecha. Korona postraszyła mistrza [WIDEO]
Lech Poznań stracił kolejne punkty w tym sezonie Ekstraklasy. Mistrzowie Polski zremisowali u siebie z Koroną 1:1.
Od początku na boisku sporo się działo. Już w 4. minucie błąd Dziekońskiego przy wybiciu piłki próbował wykorzystać Palma, ale bramkarz gości zdołał zatrzymać jego strzał z dystansu. Korona zrewanżowała się groźnym uderzeniem Remacle'a z dystansu.
W 11. minucie znów pokazał się Palma. Honduranin przymierzył z dystansu, ale świetnie interweniował Dziekoński.
Gospodarze zadrżeli w 22. minucie. Po błyskawicznej kontrze i błędzie Gurgula do bramki trafił Długosz. Jego trafienie nie zostało jednak uznane. Powodem był spalony.
Na kolejne ciekawsze akcje czekaliśmy do rozpoczęcia drugiej połowy. Krótko po wznowieniu gry w pole karne Lecha wpadł Antonin, ale strzelił tylko w boczną siatkę. Po chwili do bramki trafił Palma. Jego gol został anulowany po analizie VAR. Piłkarz Lecha przed oddaniem strzału zagrał ręką.
Goście byli groźni. Kilka razy wyprowadzili szybkie ataki, ale zabrakło im lepszej finalizacji akcji. Wszystko jak należy zrobili dopiero w 64. minucie. Piłkę na własnej połowie stracił Skrzypczak, przejął ją Błanik, wpadł w pole karne i plasowanym strzałem pokonał Mrozka.
Lech miał przewagę, ale długo w jego atakach brakowało błysku, dokładności i dogodnych okazji. Poznaniacy zdołali jednak doprowadzić do remisu. W 83. minucie w pole karne dośrodkował Ishak, a jego wrzutkę celnym strzałem zakończył Palma.
Korona od razu ruszyła do ataku. Dobrą okazję miał Niski, który huknął z linii pola karnego. Piłkę na ciało przyjął Milić. Lech w końcówce rozegrał kilka ciekawych akcji, ale żadnej nie potrafił zakończyć strzałem. Najbliżej był w czwartej minucie doliczonego czasu, gdy po wrzutce Pereiry minął się z piłką Moutinho.
Poznaniacy w czwartek zagrają z KRC Genk w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy. Za tydzień w Ekstraklasie pauzuje - przełożył mecz z Rakowem. Korona w następnej serii gier zmierzy się z Motorem.