Papszun nie kryje wzruszenia. To dlatego przyszedł do Legii

Marek Papszun został w piątek zaprezentowany jako nowy trener Legii Warszawa. Podczas konferencji prasowej szkoleniowiec nie ukrywał, że jest to dla niego duże przeżycie.
Papszun przez wiele lat odpowiadał za wyniki Rakowa Częstochowa. Z "Medalikami" awansował z II Ligi do Ekstraklasy, zdobył Puchar Polski, mistrzostwo oraz awansował do 1/8 finału Ligi Konferencji.
Mimo to zdecydował się na odejście z tego klubu na rzecz Legii Warszawa. W piątek nie ukrywał, że jest wręcz wzruszony powrotem do stolicy, gdzie się wychował.
- Moje podpisanie kontraktu było niestandardowe, wymagało to wielu działań pokonania wielu trudności. Trudno wyrazić mi moje uczucia. Jestem wzruszony, że zostałem trenerem Legii. Z tym klubem i miastem wiąże mnie bardzo dużo. Tu się urodziłem, tutaj toczyło się moje życie i tutaj wracam po wielu latach i jest to dla mnie coś wielkiego - powiedział Papszun na konferencji prasowej.
- Jednocześnie zdaję sobie sprawdzę z odpowiedzialności. Musimy zakasać rękawy, wziąć się do roboty. Ten klub i przede wszystkim kibice zasługują na dużo więcej niż to, co ostatnio widzieliśmy. Pierwszy cel to odbudowanie zaufania kibiców, a dalej, krok po kroku, wejście na należyty poziom - podkreślił.
Jednocześnie szkoleniowiec Legii nie ukrywał, że to codzienna praca jest jego receptą na sukces. Wierzy w to, iż w Warszawie uda mu się powtórzyć sukcesy z poprzedniego klubu.
- Recepta na sukces? Praca, praca, praca. Dzisiaj zaczynamy. Musimy pracować nie tylko dużo, ale też mądrze, bo pracują wszyscy rywale. Wierzę, że jako klub, organizacja, będziemy wydajni. Że to będzie klucz do sukcesu. Ale to jest codzienność, a nie recepta. Wierzę w codzienną, systemową pracę. To doprowadziło mnie do miejsca, w którym jestem - zakończył.
Oglądaj konferencję prasową Marka Papszuna i Marcina Herry na kanale Meczyki:
