“Pasy” jeszcze w zimowym śnie. Piękny gol i niespodzianka w Poznaniu

“Wiosenne” granie w świetnym stylu rozpoczyna beniaminek z Poznania. Warta niespodziewanie pokonała Cracovię 1:0 po przepięknym golu Jakuba Kiełba. Podopieczni Michała Probierza nie zrobi nic, by wrócić do Krakowa choćby z punktem.
To było spotkanie dwóch drużyn z dolnej połówki tabeli. Jedenastą Cracovię i czternastą Wartę dzieliły tylko trzy punkty, ale o ile beniaminek spodziewał się ciężarów w Ekstraklasie, to fani Cracovii jesienią z rozczarowaniem przyglądali się poczynaniom ich ulubieńców. Zwłaszcza, że przy Kałuży przed sezonem przed sezonem pojawiło się kilku ciekawych zawodników.
Przez blisko pół godziny na boisku smętnie wiało nudą, a najwięcej słów uznania zebrali greenkeeperzy Warty za znakomicie przygotowaną murawę.
Najlepszą okazję do wyprowadzenia “Pasów” na prowadzenie miał Pelle, lecz jego strzał sparował Adrian Lis. Czyhającego na dobitkę Marcosa Alvareza w ostatniej chwili ubiegli obrońcy.
Jedną z nielicznych groźnych akcji Warta stworzyła pod koniec pierwszej części gry. W polu karnym “poszedł” fliper, zainterweniować chciał Michal Siplak, ale został nastrzelony w rękę. Sędzia podyktował rzut karny i pokazał obrońcy czerwoną kartkę. Kilka chwil później wszystkie te decyzje musiał anulować, bo VAR dostrzegł pozycję spaloną u Michała Kopczyńskiego. Pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie piłkarze większość czasu spędzili w środkowej części boiska. Klarownych akcji było jak na lekarstwo. W 65. minucie Karol Niemczycki dobrze wybronił strzał Michała Jakóbowskiego. Wreszcie 5 minut później zmienił się wynik. Jakub Kiełb podbił futbolówkę w polu karnym i uderzył z powietrza obok bezradnego bramkarza Cracovii. Fenomenalna bramka!
Dzięki zwycięstwu Warta zrównała się punktami z Cracovią i mają już 7 punktów zapasu nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem, które w niedzielę zmierzy się z Legią.