Pep Guardiola nie wytrzymał. "Jeśli komuś nie podoba się, że wydajemy pieniądze, może iść do sądu"

Manchester City znany jest z przeznaczania wielkich sum na wzmocnienia. Pep Guardiola nie rozumie jednak krytyki takich działań klubu.
Katalończyk trafił na Etihad w 2016 roku. Od tego czasu "Obywatele" przeznaczyli na transfery ponad pół miliarda euro.
- Niektórzy właściciele chcą zarabiać i mieć z tego korzyści, nasi nie. Dlatego inni nie inwestują w zespół, podczas gdy my wydajemy tyle, ile możemy - przyznał Guardiola cytowany przez portal "Goal.com".
- Wcześniej był tylko jeden lub dwa takie kluby. Teraz jest Chelsea z Romanem Abramowiczem i nasz klub z Sheikhiem Mansourem. Chcemy kupować. W czym problem? Jeśli komuś nie podoba się, że wydajemy pieniądze, może iść do sądu i nas pozwać - kontynuował trener.
W ostatnich dniach szeregi Manchesteru City wzmocnił Jack Grealish. Mistrzowie Anglii pobili rekord transferowy Premier League, sprowadzając pomocnika za 100 mln funtów.
- Lata temu, kiedy Manchester United zdobywał trofea, to też dlatego, że wydawał więcej pieniędzy niż inne kluby. Pamiętacie to? W tamtym momencie Manchester City nie mógł sobie na to pozwolić, bo nie mieliśmy właścicieli, których mamy teraz - dodał Guardiola.
Dziś o godzinie 17:30 Manchester rozegra pierwszy mecz w nowym sezonie Premier League. Rywalem "The Citizens" będzie Tottenham.