Pep Guardiola zdradził tajemnicę sukcesów Manchesteru City. To kilka banalnych zasad
Pep Guardiola wyjaśnił, w jaki sposób odmienił grę Manchesteru City. 50-latek twierdzi, że seria zwycięstw jego drużyny była możliwa dzięki powrotowi do kilku zasad.
Manchester City notuje niebywałą serię - we wszystkich angielskich rozgrywkach wygrał piętnaście spotkań z rzędu. Dzięki efektownej serii rozsiadł się na pierwszym miejscu w tabeli Premier League. Ma pięć punktów przewagi nad drugim Manchesterem United.
Na początku sezonu drużyna Guardioli grała jednak przeciętnie. Zdarzały jej się wpadki - jak wysoka porażka z Leicester City czy remis z West Bromwich Albion.
- Mogliśmy wygrać z WBA, bo w końcówce mieliśmy dwie niesamowite okazje do strzelenia gola. Po tamtym meczu miałem jednak poczucie, że nie poznaję swojej drużyny. Nie podobało mi się to, co widziałem - przyznał Guardiola.
50-latek po tamtym spotkaniu zarządził spotkanie z najbliższymi współpracownikami. O problemach drużyny debatował razem z asystentami Juanmą Lillo, Manelem Estiarte i Rodolfo Borrellem oraz dyrektorem sportowym Txikim Begiristainem.
- Uznaliśmy, że konieczny jest powrót do naszych podstawowych zasad. Potrzebna była rekonstrukcja drużyny. Musieliśmy wrócić do naszej gry, pozostawać na pozycjach, grać szybciej, więcej podawać, mniej biegać z piłką, grać razem. Nie mamy zawodnika, który wygrywałby nam mecze sam, więc potrzebujemy współpracy. Ale przede wszystkim konieczne było większe zaangażowanie piłkarzy. Powiedzieli sobie, że muszą zrobić więcej. I zrobili - podkreśla Guardiola.
- Nie nakładaliśmy na siebie presji. Skupialiśmy się na najbliższym meczu, a nie na tym, czy jesteśmy w stanie wygrać Premier League. Chcieliśmy wygrać dzięki naszym zasadom i zobaczyć co się stanie. Wszyscy nagle zaczęli tracić punkty, a my nie - dodał menedżer Manchesteru City.
- Wróciliśmy do tego, co przekazałem piłkarzom pierwszego dnia po przyjściu do klubu. Resztę zrobiły wyniki i cechy zawodników. Chcemy jak najdłużej przestrzegać swoich zasad. Porażka jednak się zbliża i w końcu nadejdzie - zakończył Guardiola.