Piast Gliwice. Waldemar Fornalik skomentował gola dla Lecha Poznań. "Dla mnie to był faul"
Piast Gliwice w niedzielnym meczu 32. kolejki PKO Ekstraklasy przegrał 1:2 z Lechem Poznań. Waldemar Fornalik uważa, że przed akcja bramkową "Kolejorza" jeden z jego zawodników był faulowany. Nie uważa tego jednak za przyczynę porażki.
Niewiele brakowało, aby zespół ze Śląska urwał punkty drużynie walczącej o mistrzostwo Polski. Dopiero w 87. minucie gola na wagę zwycięstwa strzelił Mikael Ishak. Wcześniej kontrowersje wzbudziła decyzja arbitra, który nie zauważył faulu na Kądziorze.
- Wszyscy doskonale wiemy, jaki jest potencjał piłkarski w drużynie Lecha Poznań. To się potwierdziło, zespół ma naprawdę wielką wartość. Zagraliśmy dwie różne połowy - ocenił Fornalik na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Piasta.
- W pierwszej Lech wziął sprawy w swoje ręce i nie można było powiedzieć, że my zagraliśmy słabo, lecz Lech po prostu tylko na tyle pozwolił. Straciliśmy jedną bramkę, choć mogły paść trzy - przyznał.
- Po zmianie stron i dokonaniu korekt rozpoczęliśmy fantastycznie tę drugą połowę. Szkoda jedynie, że w takich okolicznościach straciliśmy drugą bramkę, bo rzadko takie sytuacje miały miejsce - dodał.
- Pogratulowaliśmy zespołowi postawy w drugiej połowie. Graliśmy, jeśli nie z poważnym kandydatem, to być może nawet z przyszłym mistrzem Polski. Fragmentami graliśmy jak równy z równym - podkreślił.
- Miałem wątpliwości w sytuacji z Damianem Kądziorem, który dostał uderzenie łokciem, oglądaliśmy powtórki tej akcji. Dla nas był to faul i akcja powinna była być przerwana, a tak się nie stało. Nie dopatruję się jednak, że z tego powodu przegraliśmy mecz - zakończył.