Piast nabrał rozpędu. Wygrywa ze Śląskiem, gra jak za najlepszych czasów
Zawodnicy z Gliwic powoli zapominają o niepowodzeniach na jesieni. Dziś, mimo braku w składzie Jakuba Świerczoka, pokonali 2:0 Śląsk Wrocław i pną się w górę tabeli.
“Piastunki” wyszły na boisko bez swojej największej gwiazdy i bohatera wygranego przed tygodniem meczu z Wisłą Kraków. Jakuba Świerczoka wykluczył dziś uraz stawu skokowego. Z przodu próbowali go zastępować Kristopher Vida oraz Michał Żyro. Trudno było wskazać faworyta, w rundzie jesiennej Śląsk wygrał na własnym stadionie 2:0 po bramkach Fabiana Piaseckiego i Piotra Celebana, których również zabrakło dzisiaj w podstawowym składzie “Wojskowych”.
Po kwadransie zobaczyliśmy pierwszą interesującą okazję. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę w polu karnym przejął Żyro, uderzył z woleja, trafił jednak tylko w słupek bramki strzeżonej przez Frantiska Placha. Po kolejnej akcji Piast już wyszedł na prowadzenie. Michał Chrapek zagrał do Tomasza Jodłowca, ten na prawą Arkadiusza Pyrki. Skrzydłowy posłał miękką wrzutkę na głowę Żyry, a ten z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce.
Wrocławianie tylko raz w pierwszej połowie mieli szansę na skuteczną odpowiedź. Pięć minut przed przerwą składną akcję przeprowadzili Mateusz Praszelik, Bartłomiej Pawłowski oraz Dino Stiglec. Chorwat podał w pole karne do drugiego z wymienionych, lecz ten z ostrego kąta uderzył bardzo niecelnie.
Drugą część gry wrocławianie rozpoczęli bardzo aktywnie, starając się przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. W 51. minucie Śląsk miał najlepszą okazję. Patryk Janasik przedarł się prawą stroną, zagrał na nogę do Rafała Makowskiego, który pojawił się po przerwie, a ten bez zastanowienia uderzył. Plach jednak zdołał skutecznie interweniować. Po kilku minutach, Makowski zakończył swój krótki mecz z powodu kontuzji.
Chwilę po zmianie, Piast podwyższył prowadzenie. Obrońcy Śląska dwukrotnie byli w stanie zablokować strzały przeciwników, ale piłka ostatecznie trafiła pod nogi Patryka Sokołowskiego, który nie miał problemów z pokonaniem Putnocky’ego. To pierwszy gol pomocnika Piasta od 59 spotkań.
Śląsk całkowicie zrezygnował nawet z szukania kontaktowego gola. Zamiast tego mógł stracić kolejnego. Jodłowiec zdecydował się na strzał zza pola karnego, który zdołał jednak obronić Putnocky. Na dobitkę poszedł jeszcze raz Sokołowski, lecz w prostej sytuacji nie trafił nawet w światło bramki.
Po zwycięstwie Piast na dobre odbił się od strefy zagrożenia, wskakując na ósmą lokatę. Porażka wrocławian oddala ich od czołówki. Do prowadzącej trójki, która jeszcze nie grała w tej kolejce, tracą cztery punkty.