Piłkarz Lechii wytoczył działa przeciwko kolegom. "Nie wracają do obrony"

Matej Rodin w ostrych słowach skomentował przegraną Lechii z Koroną. Obrońca posłał kuksańca klubowym kolegom.
W sobotnie popołudnie Lechia Gdańsk przegrała z Koroną Kielce. Po dublecie Wiktora Długosza, a także trafieniu Martina Remacle'a spotkanie skończyło się rezultatem 0:3.
Nazajutrz przebieg meczu skomentował obrońca gdańszczan Matej Rodin. 29-letni Chorwat zdiagnozował przyczynę nie tylko tej, lecz także wszystkich innych przegranych.
Według gracza nie wszyscy jego koledzy angażują się w działania defensywne. Przez to gdańszczanie mają większe problemy z zabezpieczeniem tyłów oraz utrzymaniem czystych kont.
- Mecz był wyrównany. Mieliśmy swoje szanse, ale musimy grać lepiej w defensywie. Przede wszystkim jako zespół, a nie tak jak my, że broni czterech-pięciu zawodników. Wtedy nie będziemy tracić trzech goli co mecz. W każdym spotkaniu i w każdej drużynie trzeba bronić w 11. Nie w pięciu czy w sześciu, tylko aktywnie w jedenastu. Wtedy nie będziemy dopuszczać rywali do sytuacji i tracić bramek - powiedział.
- W każdym meczu będziemy mieć swoje sytuacje, bo mamy za dużo zawodników z przodu. Tracimy piłkę i mamy czterech piłkarzy, którzy nie wracają do obrony. Grając w ten oczywiście będziemy kreować sytuacje, ale jeśli nie będziemy ich wykorzystywać, to może czasem wygramy, czasem zremisujemy. Jednak grając w ten sposób jesteś mocno zależny od szczęścia - rzekł w rozmowie z WP SportoweFakty.
Rodin trafił do Lechii na początku miesiąca. Przeniósł się do klubu z Rakowa Częstochowa, z którego odszedl po półtora roku. Przegrana z Koroną była jego pierwszą w nowych barwach.