Piłkarz przyleciał do nowego klubu, zobaczył miasto, po czym się rozmyślił. Szokująca historia w Anglii
Leeds United miało sfinalizować wyczekiwany transfer. Na finiszu negocjacji piłkarz postanowił, że nie przeniesie się na Elland Road.
"Pawie" potrzebują wzmocnień po nieudanym sezonie. W minionych rozgrywkach zespół ten spadł do Championship.
Teraz Leeds chciało pozyskać nowego pomocnika. Klub uzgodnił zakup Nadiema Amiriego z Bayeru Leverkusen za 5 mln funtów. Sam piłkarz również doszedł z Anglikami do wstępnego porozumienia w kwestii warunków kontraktu.
"Daily Mail" podało, że w poniedziałek Amiri przyleciał do Leeds prywatnym odrzutowcem. Wraz z Niemcem do Anglii udała się jego rodzina.
Zawodnik zobaczył ośrodek treningowy "Pawi", porozmawiał z przedstawicielami drużyny oraz zwiedził miasto. W ostatniej chwili 26-latek podjął decyzję o odrzuceniu oferty.
Według brytyjskiej prasy Amiri miał wątpliwości związane z klubem, który zdobył pięć punktów w czterech pierwszych meczach tego sezonu. Dodatkowo jego partnerka spodziewa się dziecka, więc pomocnik nie jest przekonany, czy to odpowiedni czas na przeprowadzkę.
Jeśli nie dojdzie do kolejnego zwrotu akcji, Amiri pozostanie w Bayerze Leverkusen. Jego umowa z "Aptekarzami" obowiązuje do końca tego sezonu.