Piłkarz Rakowa chciał odejść. Ujawnił, czemu zmienił zdanie

Karol Struski zaledwie dwa miesiące po transferze do Rakowa Częstochowa rozważał odejście z klubu. W rozmowie z TVP Sport przyznał, dlaczego zmienił zdanie.
Minionego lata wicemistrzowie Polski sprowadzili Struskiego z Arisu Limassol. Po trudnych początkach w nowym klubie pomocnik chciał błyskawicznie odejść. Ostatecznie uznał jednak, że byłoby to błędem.
- Wiadomo, że mój początek w Rakowie nie był taki, jaki sobie wymarzyłem. Odejście chodziło mi po głowie, ale otrząsnąłem się z tego. Podjąłem rękawice, że chcę powalczyć o pierwszy skład - powiedział Struski.
- Wiem, że mnie na to stać. Po prostu miałem swój gorszy moment. Musiałem zmienić swoje podejście i mentalność. Stwierdziłem, że nie chcę się poddawać i chcę jeszcze ciężej pracować, żeby na to miejsce zasłużyć - podkreślił.
Struski w rozmowie z TVP Sport podkreślał, że nie miał żadnego problemu z Markiem Papszunem. Wierzy w to, iż dzięki dobrym występom w Rakowie może wrócić do reprezentacji Polski.
- Z trenerem mamy bardzo dobry kontakt. Mieliśmy rozmowę, gdy ja raz zadecydowałem, że lepiej będzie odejść, a później stwierdziłem, że za szybko się poddaję. Fajnie, że tak wyszło, że nadal jestem tutaj i mogę pomóc drużynie w lidze i pucharach - przyznał.
- Oczywiście, że wierzę w powrót do kadry i do tego dążę, ale jeśli ma to nastąpić, to przede wszystkim muszę regularnie występować w Rakowie na bardzo dobrym poziomie - zakończyć.