Piłkarz z Ekstraklasy strzelił z Francją. Cztery gole w meczu "Trójkolorowych"

Stawiana w roli faworyta Francja, choć zaczęła od falstartu, pokonała Azerbejdżan 3:1 w meczu el. do mundialu. Zaraz po rozpoczęciu starcia piłkę w siatce umieścił Rinat Dadashov z Motoru Lublin.
Reprezentacja Francji jako jedna z pierwszych w Europie zapewniła sobie awans na mistrzostwa świata w 2026 roku. Niedzielny mecz z Azerbejdżanem nie miał zatem wpływu na jej pozycję w tabeli.
Z powodu odniesionego urazu poza kadrą na to starcie znalazł się Kylian Mbappe. Jego miejsce w podstawowym składzie zajął Hugo Ekitike.
Mimo ogromnej jakości po stronie "Trójkolorowych", wynik tego meczu otworzył skazywany na pożarcie Azerbejdżan. Już w 4. minucie kapitalną akcję gości na gola zamienił Rinat Dadashov z Motoru Lublin.
Francuzi szybko udowodnili, że szybko stracony gol był tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy. Kwadrans później do remisu 1:1 doprowadził Jean Pierre Mateta, który wykończył dogranie od Malo Gusto.
Dwukrotni mistrzowie świata nie zwolnili tempa i jeszcze przed przerwą dołożyli dwie bramki. Najpierw na 2:1 trafił Maghnes Akliouche. W doliczonym czasie gry piłkę we własnej siatce umieścił Shahrudin Mahammadaliyev. Wynik 1:3 do przerwy był najniższym wymiarem kary. W międzyczasie sędzia nie uznał trafień autorstwa Christophera Nkunku i Kephrena Thurama. Przy przyjęciu obaj pomagali sobie ręką.
Po przerwie kibice nie obejrzeli już ani jednej bramki. Francja ograła Azerbejdżan 3:1 i przypieczętowała triumf w tabeli grupy D.