Pique: Espanyol nie jest z Barcelony. To nie brak szacunku, ale prawda

Pique: Espanyol nie jest z Barcelony. To nie brak szacunku, ale prawda
cristiano barni / shutterstock.com
Gerard Pique znów znalazł się w centrum uwagi. - Uciszanie kibiców to minimum, które mogłem zrobić - mówił piłkarz Barcelony po kolejnym spotkaniu z Espanyolem.
Po rewanżowym meczu obu drużyn w Pucharze Króla Pique nazwał rywala nie "Espanyol de Barcelona", lecz "Espanyol de Cornella". Takie słowa oburzyły szefów Espanyolu, którzy zapowiedzieli, że zgłoszą wypowiedź piłkarza do Komisji Przeciwko Przemocy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Negatywnych emocji nie zabrakło także podczas niedzielnego meczu Espanyolu z Barceloną w Primera Division. Pique był wygwizdywany i obrażany przez cały mecz. Gdy strzelił gola na wagę remisu, podbiegł do trybun i zaczął uciszać kibiców.
- To minimum, które mogłem zrobić. Espanyol składa na mnie skargi, ale nie podejmuje żadnych decyzji, gdy obraża się moją rodzinę. Piłkarze też są ludźmi i reagują na bodźce - tłumaczy Pique.
- Mówienie, że Espanyol jest z Cornella, a nie z Barcelony, to nie brak szacunku, lecz prawda. Espanyol jest odseparowany od Barcelony, a w dodatku jego prezydentem jest Chińczyk - dodaje stoper Barcelony.

Przeczytaj również