Podolskiemu puściły nerwy. Zaczął straszyć prawnikami

Lukas Podolski zdementował plotki, że trwają przygotowania do jego pożegnalnego meczu. Niemiec przekonuje, że może grać jeszcze przez kilka lat.
Podolski chce przejąć od miasta akcje Górnika. Nie wiadomo jeszcze, czy zamierza być grającym właścicielem klubu. Jego umowa obowiązuje tylko do końca czerwca.
39-latek przyznał, że rozważa dalszą grę w barwach Górnika. Decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjął.
- Siły mam, mogę jeszcze grać dwa-trzy lata, ale inne rzeczy też są ważne. Zresztą forma byłaby jeszcze lepsza, jakby nie pewne rzeczy w klubie, które były i przeszkadzały. Rozmowy z dyrektorem sportowym są i idą do przodu, ale to ja podejmę decyzję. Na razie przede mną dwa ostatnie mecze. Czy sezonu, czy w karierze - nie wiem - powiedział Podolski.
Pojawiły się plotki, że w październiku miałby się odbyć pożegnalny mecz Niemca w barwach Górnika. Sam zainteresowany stanowczo zdementował te doniesienia.
- Ten, kto to pisze to kłamie i powinien pamiętać, że ja mam prawników. Nie ma żadnego przygotowania, a to musi trwać. Mecz w Kolonii robiliśmy przez rok. To jest taka informacja, żeby wywalić takiego newsa i żeby ktoś to czytał. To już idzie w świat, bo firma, z którą negocjujemy koszulki dla klubu, napisała do mnie, że chce mi zrobić koszulki na pożegnalny mecz. Nie wiedziałem o co chodzi, jakaś zupełna bzdura. Nie ma takiego meczu - podkreślał Podolski.
Na razie przed Niemcem dwa ostatnie mecze w tym sezonie. Górnik zagra w nich z Piastem Gliwice i Koroną Kielce.