Pogrom! Siedem goli w meczu Ekstraklasy. Będzie zmiana trenera?!

Siedem goli w meczu PKO BP Ekstraklasy? To nie zdarza się zbyt często! GKS Katowice ograł Motor Lublin (5:2) i uciekł ze strefy spadkowej. Wiele wskazuje na to, że tego wieczoru nie zaśnie Mateusz Stolarski. Posada trenera rozbitej drużyny miała wisieć na włosku.
Motor Lublin znalazł się w ogromnym kryzysie. Ostatni komplet punktów udało się zdobyć pod koniec sierpnia. Media od kilku dni donosiły natomiast, że kolejne porażki mogą poskutkować zwolnieniem Mateusza Stolarskiego. Szansa na przełamanie nadeszła w piątek.
Zeszłoroczny beniaminek PKO BP Ekstraklasy mierzył się przed własną publicznością z GKS-em Katowice. Gorszego wejścia w to spotkanie piłkarze z Lublina nie mogli sobie jednak wyobrazić. Już w 9. minucie piłkę w siatce po uderzeniu głową umieścił Borja Galan.
GKS Katowice poszedł za ciosem i niespełna kwadrans później podwyższył na 2:0. Kapitalnym przyjęciem piłki popisał się Adam Zrelak. Słowacki napastnik nie zdołał jednak oddać strzału. W ostatniej chwili uprzedził go Arkadiusz Najemski, który trafił do własnej siatki.
Kiedy wydawało się, że jest już pozamiatane i Motor nie wróci do gry w tym meczu, do akcji wkroczył Karol Czubak. W 34. minucie zdobył bramkę kontaktową po świetnie wykonanym rzucie rożnym.
Chwilę później na tablicy wyników było już 2:2. Bramkę po strzale głową znów strzelił Czubak. Motor od razu ruszył po kolejne trafienia. Dwiema świetnymi paradami popisał się jednak Rafał Strączek.
Na tym złe wieści dla ekipy z Lublina się nie kończyły. Tuż przed końcem pierwszej połowy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Jakub Łabojko. Jego zespół musiał kończyć mecz w osłabieniu.
W drugą połowę znów znacznie lepiej wszedł GKS Katowice. Wystarczyły tylko dwie minuty, aby podopieczni Rafała Góraka cieszyli się z gola na 3:2. Wrzutkę Bartosza Nowaka na bramkę zamienił Adam Zrelak.
Goście znakomicie radzili sobie w przewadze i dochodzili do dogodnych sytuacji. Po wymanewrowaniu rywala nad bramką uderzył Ilia Szkurin.
Białorusin wstrzelił się na lekko ponad kwadrans przed końcem meczu. W 73. minucie Szkurin wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem, umieścił piłkę w siatce i zapewnił drużynie komplet punktów. Kilka chwil później napastnik GKS-u trafił raz jeszcze i podwyższył na 5:2.
GKS Katowice pokonał Motor Lublin 5:2 i uciekł ze strefy spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Kolejna porażka gospodarzy sprawia, że coraz bardziej zagrożona staje się posada Mateusza Stolarskiego. Już przed meczem media informowały, że w przypadku porażki może dojść do rozstania.