Polak błyszczy w LM, a niedawno chciał odejść. "Nie czułem się tu najlepiej"
Mateusz Kochalski tej jesieni świetnie spisuje się w Karabachu Agdam. Polski golkiper w rozmowie z Kanałem Sportowym przyznał jednak, że jakiś czas temu chciał odejść z tego klubu.
Bramkarz znakomicie zaprezentował się w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów. Choć Karabach przegrał 0:2 z Napoli, to sam Kochalski zaliczył kilka znakomitych interwencji.
Obronił między innymi rzut karny, wykonywany przez Rasmusa Hojlunda. Jak się okazuje, nie był specjalnie przygotowany na strzał Duńczyka, a i tak wyczuł jego intencje.
- Nie mam żadnych specjalnych teorii. Podczas analizy patrzę, czy zawodnik zatrzymuje się przed strzałem albo robi coś innego niż normalne podejście. Wybieram róg, analizuję, gdzie zawodnicy uderzają, ale przyznam, że przy tym karnym nie miałem Hojlunda na analizie, musiałem wymyślić coś na szybko. Miałem przeanalizowanych dwóch innych zawodników Napoli - powiedział Kochalski.
Polak trafił do Karabachu w sierpniu zeszłego roku. Jak się okazuje, początkowo gra w Azerbejdżanie nie przypadła mu do gustu. Piłkarz rozważał nawet kolejną zmianę otoczenia.
W rozmowie z Kanałem Sportowym Kochalski nie ukrywał, że zamierzał szybko odejść z Karabachu. Finalnie został jednak w klubie i z perspektywy czasu z pewnością tego nie żałuje.
- Na początku nie czułem się tu najlepiej. Chciałem spróbować wrócić do Europy, ale nie było takiej możliwości. Zostałem i wyszło to bardzo dobrze - przyznał golkiper.