Polak chce podbić egzotyczne ligi. Kluby zmienia jak rękawiczki
Piotr Parzyszek nie może narzekać na brak wrażeń w swojej karierze piłkarskiej. W rozmowie z Weszło.com napastnik przyznał, że jest gotowy na kolejne zaskakujące wyzwanie.
Od 2020 roku Piotr Parzyszek był związany z siedmioma zespołami. Ofensywny zawodnik występował w Polsce (Piast Gliwice, Pogoń Szczecin), Holandii (FC Emmen), Belgii (RWDM), Hiszpanii (Leganes), Włoszech (Frosinone), a obecnie gra w Finlandii (KuPS).
Oczywiście nie wszystkie te przygody okazały się dla napastnika udane. W najnowszym wywiadzie przyznał, że źle wspomina między innymi pobyt w Szczecinie.
- Pobyt w Pogoni to moje największe rozczarowanie w karierze. Nie w sensie klubu, tylko mnie samego. Jednym z powodów powrotu do Polski były problemy zdrowotne żony w tamtym czasie. Nie ufałem włoskim lekarzom i szpitalom. Z Pogonią wszystko idealnie się zbiegło, ale na boisku nie wyszło - przyznał.
Aktualny kontrakt Parzyszka obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku i wygląda na to, że 32-latek nie zamierza go przedłużać. Piłkarza ciągnie na kolejny rynek - tym razem azjatycki.
- Gdy rok temu kończył mi się kontrakt w Emmen, już wtedy z rodziną byliśmy nastawieni na Azję, ale zadzwonił trener i mnie namówił. (...) Ja już od paru lat marzyłem o tym, żeby pod koniec kariery zagrać w Azji. Chcę zobaczyć, jak się żyje po drugiej stronie świata. Słyszy się wiele historii i pozytywnych rzeczy. Chciałbym się kiedyś przekonać na własnej skórze i żeby doświadczyły też tego moje córki - podsumował.
Parzyszek ma za sobą 21 występów w tym sezonie, strzelił 10 goli, dorzucił dwie asysty. W najbliższy czwartek jego drużyna zagra z Jagiellonią w Lidze Konferencji.