Polak objął klub Bundesligi. Nagle taki cios od trenera. "Z naszym krajem ma niewiele wspólnego"
Eugen Polanski został mianowany tymczasowym trenerem Borussii Moenchengladbach. Nominacja 39-latka oznaczałaby, że Polak w końcu pracowałby w czołowej lidze Europy. Wątpliwości w kwestii polskości byłego reprezentanta kraju ma jednak Dariusz Żuraw.
Fatalny początek sezonu w wykonaniu Borussii Moenchengladbach sprawił, że ze stanowiskiem trenera tego klubu pożegnał się Gerardo Seoane. Ostatni pojedynek z Werderem Brema zakończył się wysoką porażką 0:4. Po nim tymczasowym szkoleniowcem został Eugen Polanski.
Od 2022 roku wielokrotny reprezentant Polski pracował w rezerwach niemieckiego klubu. Teraz dostał szansę w pierwszym zespole.
Zatrudnienie Polanskiego, mimo tego, że jest tylko chwilowe, sprawia, że Polska w końcu ma trenera w czołowej lidze Europy. Ale czy na pewno? Przy okazji rozmowy z Faktem kwestię tę poruszył Dariusz Żuraw. Jak przyznał były trener Lecha Poznań, Polanski nie jest wcale Polakiem.
- Polanskiego trudno jest rozpatrywać jako Polaka. To, że zagrał kilkanaście spotkań w naszej reprezentacji i urodził się w naszym kraju, nie sprawia, że jest Polakiem. Owszem, posiada obywatelstwo polskie, ale od dziecka wychowywał się w Niemczech i z naszym krajem tak naprawdę ma obecnie niewiele wspólnego - powiedział Żuraw.
Eugen Polanski urodził się w Sosnowcu. W 2011 roku zadebiutował natomiast w reprezentacji Polski. Łącznie rozegrał w niej 19 meczów.
Pierwszy mecz Borussii Moenchengladbach z Polanskim w roli tymczasowego trenera odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Rywalem niemieckiego zespołu będzie Bayer Leverkusen.