Policja: Legia nie chciała współpracować w sprawie ataku na piłkarzy

Wciąż wychodzą na jaw nowe okoliczności w sprawie ataku chuliganów na piłkarzy Legii. - Nie mamy pomocy ze strony klubu przy identyfikacji sprawców - mówi Jarosław Szymczak, komendant główny policji.
Zawodnicy mistrzów Polski zostali zaatakowani po powrocie z wyjazdowego meczu przeciwko Lechowi Poznań. Na klubowym parkingu czekało na nich kilkudziesięciu chuliganów. Doszło do rękoczynów - część piłkarzy miała zostać uderzona.
Postępowanie klubu w tej sprawie skomentował komendant główny policji. Podczas konferencji "Bezpieczny stadion" stwierdził, ze klub nie chciał współpracować z policją.
- Nawet najlepsza policja świata nie poradzi sobie sama. Na razie nie mamy pomocy ze strony klubów w identyfikacji sprawców. Po nocnych igraszkach na parkingu przed stadionem Legii, wysłaliśmy do klubu CBŚ. Efektów nie było żadnych, nie dostaliśmy żadnej informacji od Legii o tym zajściu - podkreślał komendant Szymczak.
Wcześniej inne informacje w tej sprawie przekazywał Dariusz Mioduski. Prezes Legii mówił, że klub przekazał odpowiednim organom wszystkie niezbędne materiały.