Polski piłkarz nie może odpalić po transferze. "Potrzebuję czasu"
Latem tego roku Adam Buksa zamienił Midtjylland na Udinese. Przygoda w Serie A jest na razie daleka od ideału. Polak strzelił tylko jednego gola, choć jak podkreśla, wszystko idzie w dobrym kierunku.
W sierpniu nowym klubem Adama Buksy zostało Udinese. Włosi wykupili go z Midtjylland za 5 mln euro i podpisali kontrakt do 2029 roku.
Polski napastnik miał być gwarantem bramek, lecz na razie regularnie zawodzi. Od momentu zmiany otoczenia rozegrał 15 spotkań i zdobył zaledwie jedną bramkę. Do siatki trafił w meczu z Lecce.
Gdyby złych wieści było mało, słaba dyspozycja 29-latka przełożyła się na utratę miejsca w składzie. Po raz ostatni zagrał od początku w listopadzie. Łącznie spędził zaś na murawie 481 minut. W rozmowie z klubową telewizją przyznał, że kolejne trafienia wkrótce przyjdą
- Jestem tu szczęśliwy, ale wiem, że mogę więcej. Jeden gol to nie jest satysfakcjonujący dorobek. Jestem tu po to, by strzelać gole - powiedział.
- Muszę być cierpliwy i pracować. Jestem napastnikiem, więc chcę zdobywać bramki, ale liga włoska jest trudna dla napastników. Potrzebuję czasu na adaptację, ale myślę, że jestem na dobrej drodze - dodał.
Przed transferem do Udinese w dorobku Buksy znalazły się występy dla New England Revolution, Midtjylland czy Antalyasporu. Zdecydowanie najlepiej radził sobie w Turcji, gdzie zdobył 16 bramek w sezonie.