Polski piłkarz "wykopany" z klubu. Absurdalna sytuacja za granicą
Michał Nalepa pozostał bez klubu po tym, jak musiał rozwiązać swój kontrakt z Genclerbirligi. Kulisy rozstania mogą szokować. Polski piłkarz opisał, jak był naciskany przez turecki zarząd.
We wrześniu 2024 roku Michał Nalepa zasilił Genclerbirligi. Do zespołu z Super Ligi przeniósł się w ramach transferu definitywnego z Corum FK.
W barwach Genclerbirligi rozegrał łącznie 36 spotkań, zdobył w nich sześć bramek oraz dołożył pięć asyst. Polak był ważnym graczem zespołu. Wydawało się, że nie inaczej będzie też w nowym sezonie. Wówczas 30-latek otrzymał informację od zarządu, że musi odejść.
Nalepa ujawnił kulisy tej sytuacji w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Opis całego zajścia jest naprawdę szokujący. Polak musiał opuścił drużynę ze względu na zbyt dużą liczbę obcokrajowców.
- Zaczęły do mnie docierać sygnały, że w zespole zrobi się zaraz za ciasno dla niektórych z nas. Poszedłem do trenera i zapytałem, czy to prawda. Zawsze żyłem z nim dobrze, szanował mnie, zawsze miałem u niego pewne miejsce w składzie, więc chciałem zapytać u źródła, co się dzieje. Potwierdził moje informacje. Powiedział, że lepiej, bym poszukał sobie nowego klubu. Odparłem, że szanuję, iż powiedział mi to otwarcie, ale że zupełnie się z nim nie zgadzam - powiedział Nalepa.
- Zakomunikowałem, że mam jeszcze dwa lata kontraktu i nigdzie nie odejdę. Na cały rok miałem już opłacony wynajem mieszkania, dzieci zaczęły chodzić do prywatnej szkoły. To nie są zabawki czy gra Football Manager, nie zgadzam się na odejście tylko dlatego, że komuś się coś przyśniło. Pewnie rozmawiałbym inaczej, ale skoro po tym, co zrobiłem dla klubu, zostałem tak potraktowany, to na brak szacunku odpowiadam tym samym - dodał.
Finalnie Nalepa opuścił klub i stał się wolnym piłkarzem. Na ten moment nie wiadomo, gdzie trafi. W przeszłości grał m.in. w Arce Gdynia.