Sensacyjna porażka Romy w Lidze Europy. Polacy wracali na tarczy

Sensacyjna porażka Romy w Lidze Europy. Polacy wracali na tarczy
X / screen
Z tarczą w czwartkowy wieczór z Ligą Europy i Ligą Konferencji wróciło niewielu Polaków. A jak już, to ci najmniej oczywiści.

AS Roma - Viktoria Pilzno

Dalsza część tekstu pod wideo
W podstawowym składzie Romy po raz pierwszy w karierze znalazł się Jan Ziółkowski. Niestety, zdecydowanie nie zapisze tego pojedynku do udanych.
Bramka na 0:1 padła po jego błędzie. Po zagraniu Jedlicki Ziółkowski dał się ograć Adu, przegrał starcie z nim i przewrócił się. Oponent pobiegł w pole karne i trafił do siatki.
Po chwili padł gol na 0:2. Po podaniu Dweha potężnym uderzeniem popisał się Souare. Ziółkowski nie doczekał nawet zaś przerwy. Został zmieniony w 30. minucie.
Po przerwie AS Roma zaczęła odrabiać straty. Jemelka zagrał ręką po główce Dybali. Sędzia podyktował rzut karny, a "jedenastkę" wykorzystał Dybala.
W końcówce minimalnie pomylił się Bailey. Wynik nie uległ już zmianie. Skończyło się sensacyjnym rezultatem i wygraną Viktorii Pilzno 2:1.

Celtic - Sturm Graz

W pierwszym składzie Sturmu Graz zameldował się Filip Rózga. Wynik na samym początku mógł otworzyć Kenny. Po niewykorzystanej sytuacji gospodarzy do ataku ruszyli goście.
W 15. minucie Rózga popisał się kapitalnym podaniem do Horvata, a ten nie dał szans Schmeichelowi. Jeszcze przed przerwą mogło być 0:2. Kiteiszwili trafił jednak tylko w słupek.
Po wznowieniu Celtic ruszył do odrabiania strat. Bignetti zablokował próbę Nygrena. W 62. minucie pokonał go jednak Scales. Trzy minuty później uczynił to sam Nygren. Było 2:1.
W dodatku chwilę później Chukwuani brutalnie potraktował McGregora i dostał czerwoną kartkę. Nygren próbował jeszcze podwyższyć rezultat, jednak trafił w Bignettiego i nie uległ on już zmianie.

Feyenoord - Panathinaikos

W pierwszej jedenastce Panathinaikosu znaleźli się Bartłomiej Drągowski oraz Karol Świderski. Wynik w 10. minucie mógł otworzyć Steijn, jednak znalazł się na spalonym.
Niewykorzystana sytuacja się zemściła. W 18. minucie wynik otworzył Świderski. Dopadł on do piłki odbitej przez Wellenreuthera po strzale Kyriakopoulosa i trafił do siatki.
Jeszcze przed przerwą wyrównał Read. Po zagraniu Slitiego opanował piłkę w polu karnym oraz pokonał Drągowskiego. W 56. minucie Feyenoord wyszedł natomiast na prowadzenie za sprawą Hadja Moussy.
Wydawało się, że po strzale Smala Ingason zagrał ręką w "szesnastce", jednak sędzia nie podyktował rzutu karnego. W 90. minucie wynik ustalił Larin. Podwyższyć go mógł jeszcze Sauer. Skończyło się 3:1.

Lille - PAOK

W podstawowej jedenastce PAOK-u zameldował się Tomasz Kędziora. PAOK zaczął z animuszem. Próbował Konstantelias, a odpowiedział Fernandez-Pardo. W 18. minucie goście objęli prowadzenie.
Do siatki po podaniu Zivkovicia trafił Meite. Pięć minut później było już 0:2. Po zagraniu Michailidisa z gola cieszył się Zivković, a sędzia nie podyktował rzutu karnego po starciu Kenny'ego z Fernandezem-Pardo.
W 42. minucie Konstantelias podwyższył wynik po asyście Czałowa. W 57. minucie Andre pokonał Tsiftsisa po wrzutce Verdonka. Po chwili Tsiftsis był zmuszony do interwencji po próbach Igamane oraz Mbemby.
Finalnie Igamane doprowadził do kontaktu w 68. minucie po podaniu Meuniera. PAOK mógł odskoczyć Lille. Zivković nie wykorzystał jednak rzutu karnego po przewinieniu Andre na Konstanteliasie.
W 74. minucie udało mu się pokonać Oezera po zagraniu Despodowa. Cztery minuty później Igamane skompletował dublet po asyście Mbemby. W końcówce pudłowali Mbemba, Igamane oraz Fernandez-Pardo.
Stadion oszalał, gdy w 98. minucie piłkę w siatce umieścił Andre. Znalazł on się jednak na spalonym i bramka nie została uznana. W ostatnich minutach dwie żółte kartki otrzymał Kędziora. Skończyło się 3:4.

Mainz - Zrinjski Mostar

Od pierwszej minuty w barwach Mainz wystąpił Kacper Potulski. Wynik w 24. minucie otworzył Weiper. A sytuacja Zrinjskiego Mostaru skomplikowała się jeszcze bardziej w 38. minucie.
Wówczas Savić otrzymał czerwoną kartkę za brutalne wejście w nogi Bobziena. To jeszcze bardziej uskrzydliło Mainz i wydawało się, że następne trafienia pozostają tylko kwestią czasu.
Widmer uderzył z dystansu minimalnie ponad poprzeczką. Sędzia nie zdecydował się na dyktowanie rzutu karnego po starciu Dujmovicia z Bobzienem. Tym samym skończyło się tylko 1:0.

Przeczytaj również